logo

Znajdziesz mnie

środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 19 - Niespodziewane spotkanie...

NATSU

            Happy miał rację i chciałem ją spotkać … Nasi przeciwnicy dalej się nie ruszali, chciałem iść z nimi walczyć. Czekałem tylko na jakiś znak do ataku. Erza popatrzyła na mnie i kiwnęła głową. Zrobiłem krok do przodu, ale … na tym koniec. Nagle z nieba spadł ogromny statek. Wszyscy  byliśmy tak bardzo zszokowani, że nas zamurowało. Chwili nieuwagi i zauważyłem, że bogowie już uciekli… No trudno, ale co tu robi ten statek. Czekaliśmy…
- Co to … było ? – zapytał  się Jura. Nikt mu nie odpowiedział …
- LUFFY TY IDIOTO!!!!!! – krzyknęła grupa ludzi do chłopaka… zrzucili na ląd, obraz … zobaczyłem blondwłosą dziewczynę …

            „Czy miłość jest tylko uczuciem, czy sensem naszego życia. Dlaczego tak długo ludzie siebie oszukują i chcą przed sobą samym zaakceptować jej. Jest darem, który pozwala ludziom egzystować każdego dnia…. Patrząc na ukochaną osobę, która nie wie o naszych uczuciach, powiedz jej co czuje, skąd wiesz, że nie zginie za chwilę, że nie będziesz mógł jej więcej zobaczyć …” Smocza Księga dział 5 księga 3 strona 356


Trzecioosobowy narrator

(Nie mogłam się powstrzymać. Musiałam to wstawić :))
           
- Co to było ? – wszyscy stali zamrożeni. Po chwili ze statku został wyrzucony niski chłopak, a za nim wyskoczyła cała grupa ludzi.
- Ty idioto !! Mogłeś nas zabić !!!!! – krzyczała Nami
- Zabiję cię!!!! – zaczął kopać Luffyego Zoro
- Nie będę ci nic robił do jedzenia przez tydzień !!! – zagroził Sanji
- Idiota – powiedziała tyko Robin
- My mogliśmy zginąć!!!! – przytulając się krzyczeli Chopper i  Usopp – MY ŻYJEMY!!!! – byli niesamowicie szczęśliwi
- Ty … idioto … oszukałeś mnie !!! – szła na Luffyego Lucy, zaciskając pięść i uderzając go prosto w brzuch. Po wielu ciosach Luffy podniósł się, klęknął i :
- Przepraszam … bardzo przepraszam – jego twarz była cała posiniaczona i przerażona
- Jejku – załamała się blondynka
- A oni to kto ? – zapytała Nami. Wszyscy obejrzeli się za siebie. Lucy nie mogła uwierzyć … Chwilę patrzyła prosto na chłopaka o różowych włosach i noszącego szalik w kształcie smoczych łusek. On na nią patrzył … na blondynkę o brązowych włosach. Oboje byli zszokowani.
- Na..tsu? – powiedziała cicho Lucy, chwilę jeszcze stała w miejscu, a potem nie wytrzymała. – NATSU! – krzyknęła, podbiegła szybko do niego  i rzuciła się na szyję chłopaka.
- Lucy!? – powiedział będąc niesamowicie szczęśliwym. Objął ja szybko w talii i złapał równowagę, bo jeszcze chwila, a oboje leżeli by na ziemi. Spotkał ją. Ona spotkała jego. Mocno ją przytulił, ona przycisnęła głowę do jego piersi. Zapomnieli o całym świecie. Oboje byli szczęśliwi ze spotkania.  Dopiero po chwili zdali sobie sprawę z tego, że są obserwowani. Lucy lekko odsunęła się od Natsu.

- Jejku, czy ja zostałem prorokiem ? – zapytał się Happy
- Natsu, to naprawdę ty! Co ty tu robisz ? – zapytała zszokowana Lucy
- A ty co tu robisz ? – powiedział radośnie chłopak
- Dlaczego ?! Dlaczego?! Ja też tak chcę !!! – narzekał z boku Sanji, ale nikt na niego nie zwracał uwagi.
- Natsu, to ta twoje dziewczyna ? – powiedział Gildarts szturchając Natsu w ramię i głupkowato się śmiejąc.
- To Lucy – dopiero się po chwili zorientował -  NIE JEST MOJĄ DZIEWCZYNĄ! PRZESTAŃ JĄ TAK NAZYWAĆ ! – nakrzyczał na przyjaciela Natsu, ale potajemnie zarumienił się słysząc te słowa.
- Co to za stary zboczeniec ? – zapytała się Lucy wskazując na Gildartsa. Facet załamał się. A reszta się tylko się śmiała.
- To Gildarts – powiedział Natsu, ledwo powstrzymując śmiech – A nie mówiłem, że jesteś stary !!!! – jeszcze bardziej się śmiał, a potem zaczął walić się w udo.
- Ty MAŁY!!!-  krzyknął na niego mężczyzna
- NIE JESTEM MAŁY!!! – teraz już Natsu się nie śmiał
- A coś mi się przypomniało ! – zapaliła się lampka nad Lucy. Podeszła do Natsu i zaczęła mierzyć wzrost – Eee teraz to już mały nie jesteś … Kiedyś to ja byłam w y ż s z a od ciebie – powiedziała złośliwie dziewczyna, śmiejąc się cichutko.
- Wredna jesteś – oznajmił jej chłopak
- LUCY!  - dziewczyna odwróciła się. Leciał na nią Chopper cały zapłakany – Tak się bałem !!!!  - zwierzę wskoczyło na jej głowę
- Wszystko już dobrze – pocieszała go
- A właśnie … skąd wy właściwie się wzięliście ? – zapytała ciekawa Erza. Lucy patrzyła na nią ze zdziwieniem. – A no tak. Jestem Erza, to jest Gray, Juvia, Lyon, Lisanna, Elfman, Wendy, Gajeel, Laxus, Hibiki, Jura, Eve, Ren, Cherry, Levy – mówiła wskazując na kolejnych członków zespołu
- Co za wspaniałe perfum !!! – zaczął ją obwąchiwać Ichiya. Lucy przestraszyła się. Ale  chwilę potem spoważniała.
- Jeśli zaraz nie przestaniesz, polecisz na tą skałę – powiedziała z oczami diabła. Nie oderwał się od niej. Zamachnęła się nogą i kopnęła go …(z niewielką siłą) Poleciał prosto na skałę i roztrzaskał na kilkaset części …
-  A ten debil to Ichiya, uważa na niego – dokończyła Erza
-  Wiem … - pojawiła się żyłka na jej czole – A to moi przyjaciele, Luffy, Zoro, Sanji, Nami, Robin, Usopp i Chopper – jako ostatniego wskazała zwierzaczka, który leżał na jej głowie.
- To wasza maskotka – powiedział Happy. Choppera zamurowało i zaraz zaczął płakać
- Ja walczyłem … jak mężczyzna … a nadal jestem maskotką !!!!
- Nie martw się. Dla mnie jesteś wielkim wojownikiem – próbowała pocieszyć go Lucy. Przytuliła go do piersi …
- Ja też bym tak chciał – powiedział Sanji, któremu zaczęła lecieć krew z nosa
- Ja też – przyłączył się Gildarts
- Jesteś okrutny!!!! – Lucy zwróciła się do Happyego.
- Eee co ? – kot był zdezorientowany
- Ale ta jaszczurka jest głupia… Nie potrzebnie się martwi o niego …- powiedział Zoro
- Jak mnie nazwałeś kaktusie? – zapytała się wściekła dziewczyna
- J A S Z C Z U R K A – przeliterował dokładnie słowo. Lucy podeszła do niego wściekła
- Chcesz się bić Śpiąca Królewno ?
- Proszę bardzo dziwaczko
- Coś masz jeszcze do powiedzenia kaktusie?
- Oczywiście, że nie moje kochane smoczątko
- O jak miło ty głupia pietruszko!
- Pietruszka, chociaż zjadliwa, a taka pieczeń z dzika nie do zjedzenia
- A ty… - nie zdążyła dokończył, bo Sanji ją odstawił na bok
- Damy nie powinny się kłócić … Ty debilu, jak śmiesz tak nazywać moją Lucy-angel ! – zaczął się kłócić z Zoro
- A ty zakręcona brewko co tu robisz? – i zaczęli się bić
- Ej czy to wam czegoś nie przypomina ? – zapytała się Erza …
- Gray i Natsu ? – odpowiedział niepewnie Happy
- Dokładnie … Czyli jednak są do siebie podobni …
- Bardzo zabawne … - oburzył się Natsu
- Jakie piękne panie – zaczął iść w stronę dziewczyn Sanji mając swoje charakterystyczne serduszka w oczach.
- Zachowuj się! – powiedziała Lucy, która go cisnęła nogą w ziemie, tak że zrobiła się dziura.
- Haha – Natsu się śmiał – No dobra, ale ja też jestem ciekawy jak tu się znaleźliście.
- Przepraszam na chwilkę – odeszła i stanęła obok Luffyego. Zacisnęła pięść i znokautowała go jednym ciosem. – Ty idioto, mogłam zginąć!
- Mogłaś ? – zdziwił się Zoro
- Na zawał !!! – krzyknęła
- No chyba, że … - zgodził się szermierz. Lucy wróciła do Natsu.
- Bo byliśmy pod ziemią … - i wskazała palcem do dołu
- Czy wy coś ćpaliście ? – zapytała się Erza
- Co to miało znaczyć ?! – zapytała ostro Lucy
- To, co słyszałaś ! – równie ostro odpowiedziała jej Erza. Podeszły do siebie bliżej.
- Starcie potworów ? – zapytał się Natsu
- Ostra jesteś …- powiedziała Erza
- Ty też … Lubię cię – uśmiechnęła się do niej
- Ja ciebie też – oddała uśmiech. I oba potwory zaprzyjaźniły się…
- A co do pytania. Na serio byliśmy pod ziemią. Gdy płynęliśmy statkiem nagle prąd morski wciągnął nas i okazało się, że pod nami jest wyspa. A potem żeby się wydostać … - umilkła – żeby się wydostać … - zniżyła głowę, zacisnęła pięść – Luffy wrzucił do wulkanu proch strzelniczy i wybuchło. No i my wylecieliśmy – wzruszyła ramionami.
- Fajnie! – zachwycił się Natsu …
- Wcale nie – odpowiedziała mu Lucy - Miło znowu cię widzieć
- Ciebie też.
- A co tu robicie ? – zapytała się grupy magów
- A właśnie – uderzył się Natsu w głowę -  Musisz uciekać! Ale zaraz gdzie oni są?
- Też to dopiero zauważyłam … - powiedziała Erza
- No właśnie – zakryła usta ze zdziwienia Wendy
- Przez wasze wejście nie zauważyliśmy co się z nimi stało … - powiedział Gray
- Co się stało ? – zapytał się Laxus – Idioci – zwrócił się do słomianego kapelusza
- Ghehe, uciekli …
- Jasne … -powiedzieli wszyscy magowie razem
- jak teraz wspominacie… Dlaczego nas nie atakowali ? –zapytał się Jura
- Nie wiem …, ale za dużo dzisiaj się dzieje dziwnych rzeczy … - stwierdził Natsu – Możliwe, że coś odkryli …
- Hmm? – zdziwiła się Lucy
- Może zacznij od początku … - powiedziała do niego Erza
- Ok. – zgodził się z nią Natsu – Chodzi o to, że należę do gildii Fairy Tail. Dostaliśmy misję, by z innymi gildiami powstrzymać Mrocznego Księcia przed znalezieniem broni zniszczenia. Przed chwilę dowiedzieliśmy się, że chce on użyć broni do zabicia trzech smoków i  …
- Życzę powodzenia – przerwała mu Lucy
- Co, w ogóle nie interesuje cię to, że chce cię zabić – oburzył się Gray
- Nie … - opuściła głowę, miała ochotę płakać – Cały czas próbują mnie zabić, ale żyję … - wiatr powiał jej blond włosy.

NATSU

            Nie mogłem uwierzyć, że to powiedziała. Ja się o nią martwię, a ona nic. Odeszła kawałek od nas. Nikt inny nie mógł tego zauważyć,  jej oczy zaczęły się robić czerwone. Miała ochotę płakać. Coś powiedziała, ale nie zwracałem na to uwagi … Powiał lekki wiatr. Poruszył on jej piękne blond włosy, potem mocniej i poleciały one góry. Była taka … piękna… Zmieniła się. Trochę się zarumieniłem, więc próbowałem to jakoś ukryć … Co się ze mną działo ? Musiałem coś powiedzieć, ale …
- Jedno jest pewne, musisz uciekać ! – powiedziałem jej twardo.
- Nie ma mowy !!! – krzyknęła Lucy
- Lepiej uciekaj paniusiu, bo nie sądzę, że ci słabi chłopcy, dwie dziewczynki i szop mogli ci pomóc – wtrąciła się Lisanna. Co ona chciała osiągnąć ?

TRZECIOOSOBOWY NARRATOR

- Szop ?!?!?!?! – oburzył się Chopper, a potem załamany leżał na podłodze – Ja jestem reniferem, a szopem, jeszcze nikt mnie nie nazwał … ona jest okrutna …
- A co ci do tego ? Nie znasz mnie i nie znasz ich ! – odpowiedziała ostro Lucy
- Może dlatego, że prawie zginęliśmy walcząc z nimi!??!?!?!!?!?!? – wrzasnęła na nią Lisanna. Twarze wszystkich posmutniały. – On zrobił dziurę w brzuchu Natsu, to cud, że żyje, tak samo jak i inni. Laxus, Gajeel … byli rozdeptani i porażeni błyskawicą , Gray i Lyon zadźgani przez lód, a reszta. ciśnięta w ścianę, albo coś innego, sama nie wiem ..
- Jeśli nie spróbujesz, to skąd możesz wiedzieć, że ci się nie uda … - powiedziała jej Lucy
- Przestań!!!!!!!!!!!!!!!!!!! – wrzasnęła jeszcze raz
- Lisanno, uspokój się … - próbował ją uspokoić Elfman
- Nie! Ona mnie denerwuje, może i jest dawną przyjaciółką Natsu, ale nie prawa z nimi walczyć, czy tu zostać… my jesteśmy na misji, a ona nie!!
- Masz rację … - Lucy opuściła głowę – Jeśli tego chcecie … odejdziemy – odwróciła głowę i mrugnęła do załogi. Zrozumieli ją. – Miło cię było spotkać Natsu… Mam nadzieję …, że jeszcze … kiedyś się spotkamy …
- Ja też mam taką nadzieję, Lucy … - uśmiechnął się. Powiał niezwykle silny, który zwiał Natsu jego szalik. Szybko wyciągnął rękę by go zdobyć. Złapała go Lisanna.
- Nie rozumiem, czego go nosisz, przecież jest ciepło ! – oburzyła się dziewczyna. Lucy nie wytrzymała, odwróciła się i zaczęła płakać … Próbowała powstrzymać łzy. Lisanna chciała go z powrotem wyrzucić, ale Natsu jej go odebrał i założył na szyję.
- Lisanno przestać, to najcenniejsza rzecz Natsu… Zawsze go ma ze sobą … - wytłumaczył jej Happy. Lucy się odwróciła w tym momencie i uśmiechnęła się do Natsu
- Ej Happy, cicho … - zarumienił się
- Hm ????- kot się niesamowicie zdziwił. Chyba jedynie Erza zrozumiała o co chodzi …
- To ja … już pójdę … - powiedziała Lucy
- Czekaj ! – zawołał za nią Jura – Znasz Mrocznego Księcia ?
- Nie…, a co ? –zdziwiła się pytaniem maga
- On zapytał się Natsu, czy cię zna …Nie widzieliśmy jego twarzy, ale miałem wrażenie, że chowa do ciebie urazę … - popatrzyła na nich przerażającym wzrokiem. Wystraszyli się …
- Ja wiem, kto to może być … - spuściła głowę do dołu. Złapała ją obiema rękoma – „Dlaczego? To nie może być on, ale … tylko on … usłyszał imię Natsu, on wiedział, że go znam … tylko Dragon Slayer by wpadł na użycie tej na smokach …Ale co on tu robi ??????” – dziewczyna zaczęła płakać. Była w strasznym stanie. Nie mogła uwierzyć…
- Ja też się domyślam kto to może być … - wtrącił się Zoro
- To ten dupek ? – zapytał się Sanji. Zoro kiwnął do niego głową.
- Tak … - zaczął mówić Luffy. Nie dokończył. Podszedł do Lucy. Popatrzył chwilę na nią z góry i jak za pierwszym razem zdjął swój kapelusz i położył jej na głowę. Cały Słomiany Kapelusz uśmiechnął się. Tylko oni wiedzieli co to za gest. Lucy złapała za brzeg kapelusza i zakryła nim swoje uszy. Popatrzyła się na kapitana, który szeroko się do niej uśmiechał. Podał jej rękę – To już przeszłość … - uśmiechnął się do niej. Podała mu rękę i pomógł jej wstać. To on dodał jej odwagi i siły. Niepozornie kiwnął głową. Tak, że tylko członkowie załogi zrozumieli gest. To tylko mogło jedno znaczyć …
- Ej Lucy, gdzie postawić tę broń, co znaleźliśmy pod ziemią … Trochę jest ciężka – powiedział król kłamców – Usopp
- Postaw pod pokładem – uśmiechnęła się do niego … Magowie się zdziwili. Oni sami się pomylili … dali nabrać …
- A więc … dziękujemy za zdobycie broni … - za drzew  wyszedł Kuki, a za nim reszta bogów. Uśmiechał się szeroko do Lucy – Smok i broń w jednym.  Musieliśmy coś załatwić … Przepraszamy, że nas nie było … „Kurcze dobrze, że poszliśmy sobie, nasze moce zostały zablokowane przez niego, gdyby zaatakowali, to bez problemu by nas pokonali ”  - ostatniego zdania nie powiedział na głos…
- Za późno na ucieczkę – przestraszył się Natsu, a za nim inni członkowie gildii
- Dziękujemy – powiedział Kuki – z chęcią zasmakuje waszej krwi. Będziecie błagać mnie o życie, a ja będę was bardzo długo torturował … - oblizał usta
- To my powinniśmy podziękować … - powiedział Zoro. Grupa magów zdziwiła się.
- Ale wy łatwowierni – podszedł do niego Sanji
- Nie pozwolę skrzywdzić Lucy !!! Tym razem pokaże całemu światu, że jestem mężczyzną .!!! -  krzyknął Chopper
- Idioty – podeszła do bogów Nami
- Czyli szykuje się walka – doszła Robin. Bogowie i magowie patrzyli na nich ze zdziwieniem
- Nie boicie się nas? – zapytał się Kuki
- Już raz pokonałem boga, więc dla mnie to nie nowość – odparł Luffy
- Jeszcze nie rozumiecie ? – zeskoczył ze statku Usopp
- Chyba nie … - podeszła Lucy, zdjęła coś z rąk i nóg i położyła na ziemi – To była pułapka.
- Co?! – oburzyli się bogowie na raz. Luffy zacisnął pięści, strzyknął stawami, tak mocno, że użytkownicy magi przerazili się.
- Nie rozumiecie? – zaczął mówić kapitan – SKOPIEMY WAM DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! – wrzasnęła cała załoga. Żadnego strachu, to oni budzili postrach i przerażenie.
- Jesteśmy najsilniejszą …. – Kuki nie dokończył, bo nagle żagle spadły i ukazała się…. Czaszka w słomianych Kapeluszu …
- Słomiany Kapelusz … To niemożliwe …. – był przerażony, a razem z nim reszta bogów, dopiero po chwili się otrząsnęli … - To nic nie znaczy i tak wygramy …
- O co tu chodzi? –zapytała się Erza
- To piraci! – krzyknęła Kori -  jedni z najsłynniejszych na całych świecie … Pokonywali najsilniejszych przeciwników … Cena za głowę kapitana wynosi 400 000 000 beli czyli około tyle samo waszych pieniędzy. – wszyscy byli tak bardzo zszokowani, że nie mogli wydusić słowa … - A ona jest warta … - wskazał na Lucy -  340 000 000 beli …
- CO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! – krzyknęli równocześnie magowie …



MAM NADZIEJĘ< ŻE SIĘ PODOBAŁ, JAK KTOŚ CZEGOŚ NIE ROZUMIE TO WYTŁUMACZĘ:)

11 komentarzy:

  1. Pierwsza, hehe ^^ fajnie przedstawiłaś ich uczucia, najlepszy był moment Nalu...uścisk *.* Magowie i bogowie mieli niezłe zdziwko, hehe ^^ A ten mroczny książe to nie czasem ten książe Maurycy (nwm czy dobrze pamiętam imię, ten z którym Lucy miała się ożenić za sprawą jej ojca)? Czekam na nexta i ślę weny :D

    Nieznana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam dodać: nienawidzę Lisanny, niech zginie...! a moment z Lucy i Erzą najlepszy :D

      Nieznana

      Usuń
  2. O Boże. To jest genialne!! :D
    Nie mogę się doczekać next'a ^^
    Erza i Lucy xD To było dobre.
    A Lisanna niech zginie XD Nie znoszę jej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy pomysł połączenia Fairy Tail i One Piece ^.^ Już kocham ten blog <3. Rozdział strasznie mi się podobał:-). Ja również pomyślałam, że cały ten Mroczny Książę to Maurycy. Podpisuję się pod poprzednimi komentarzami, że moment z Lucy i Erzą był najlepszy, a Lisanna powinna zginąć, no nie trawię tej dziewczyny. Nie mogłam już doczekać się spotkania Lucy i Natsu :-). Życzę duuużo weny, pozdrawiam...
    « Aiamee »

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja Cie kocham !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Ren: Zamknij się!
    Z tom kłótnią to jest tak jak u mnie w domu
    Ren: Prawda
    I to Całe połączenie One Piece i Fairy Tail
    Ren: Starcie Dwóch Potworów
    Nie no to było mega z tą Erzą i Lucynką

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm...
    A więc jestem z ciebie dumna :D
    Czytam twojego bloga od samego począteczku więc widzę jak ci się zmienił charakter pisania.
    Moment w którym Chopper tłumaczy że jest reniferem a nie szopem <3
    Tak poza tym to zaczęłaś tak dokładnie opisywać poszczególne rzeczy, że aż miło się czyta :D
    Tylko dlaczego Lucynka aż tyle ryczy...xd
    Ale kij z tym, notka meeeega :D
    PS. Pytanko :D Jak ty to zrobiłaś że masz ruchomy button? Ja tez mam zamówiony, ale kiedy chce go wkleić to najzwyczajniej w świecie się nie rusza xd !! Z góry dziękuje za odpowiedź.

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po prostu wklejam gify do swojego bloga, które znajduje na różnych stronach, a i wszystko z Lucy się wyjaśni, no i cieszę, się, że polepszyłam styl pisania:)

      Usuń
  6. Jest, jest, jest!!! W końcu się spotkali! To było przesłodkie <3 Tylko głupia Lisanna musiała się wtrącić :-/ Erza + Lucy = potwory :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie rozumiem, dlaczego pomimo że cena za Lucy jest tańsza od tej kapitna, to wszyscy na jej cene zrbili woow czy zrobiłaś błąd xd ?? Ale ofolem to fajny rozdział xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nie błąd. Po prostu nitk nie sądził, że tak niepozorna dziewczyna ma tak wysoką cenę :)

      Usuń
    2. A o to chodziło hah xd

      Usuń