logo

Znajdziesz mnie

środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 18 - Siła woli

Trzecioosobowy narrator

- Szybko, Wendy, pomóż jej !!! – niebieskowłosa dziewczynka szybko do niej podbiegła i wyleczyła ranę. Lisanna płakała.
- Dlaczego jestem taka słaba … dlaczego ??? – zasłoniła oczy ze wstydu

***

- Nie martw się … Wszyscy jesteście słabi… - i zobaczyli ich bogów, którzy oglądali przedstawienie z daleka – Słabizny, ale nieźle nadają się na mięso armatnie, może teraz dostarczycie mi niezłej zabawy … - Kuki zaczął się złowieszczo śmiać …

Natsu

            Tym razem będzie … inaczej … Stałem nieruchomo, nie chciałem znowu sprawiać problemów innym przez swoje idiotyczne zachowanie. Problemy … Zaśmiałem się. Moi przyjaciele prawie przeze mnie zginęli.  Wymierzyłem im cios w plecy przez, który prawie zeszli z tego świata. Popatrzyłem na przeciwników, spoglądali na mnie z dziwnym wzrokiem, dopiero po chwili się spostrzegłem, że ktoś na mnie patrzy … na nas. Ktoś stoi za nami.  Ciemność… wyglądał na chłopaka w moim wieku, ale samo jego spojrzenie powodowało dreszcze na moim ciele. Był niebezpieczny …
- Kim jesteś ? ! – zapytałem się tajemniczego mężczyzny. Był mojego wzrostu, jego twarz spowijał smutek, a oczy rozpacz. Patrzył prosto na mnie. Kolor jego oczu to czarny … szaty, w które był ubrany były czarne… czarne włosy … dlaczego tyle tego mrocznego koloru …
- Ki m … jestem…? – po policzku spłynęła łza. Opuścił głowę…  Czy moje słowa mogły sprawić, aż tyle bólu. Kim ja byłem dla niego? Po chwili spostrzegłem, że zaczyna patrzeć się na mnie z troską. Jego oblicze było straszne, ale w jednym momencie stał się niewinnym dzieckiem. Pomimo tej niewinności bogowie bali się go zaatakować … Kim on jest? – Nie … pamiętasz … mnie … Natsu … - wszystkie oczy zwróciły się w moją stronę. Byli zszokowani, zresztą ja też. Z czoła po skroni spłynęła ze mnie kropla potu. Nie wiedziałem czemu, ale bałem się go, ale zarazem coś … innego … Złapałem się za głowę … obrazy w mojej głowie …  Ona tak mnie bolała… Ostatni uśmiech, ale kogo… wołam go… ale odchodzi … ktoś mnie tuli … krew… krew … wszędzie krew … ona umiera… jej ręka oderwana … on się śmieje … inna krzyczy … nie wiem co mam robić… ja  …
- Natsu… ? – zapytała się mnie z  troską Lisanna
- Ja … - zacząłem płakać, nie wiem czemu …
- Natsu … ty mnie nie pamiętasz …? – zapytał się czarnowłosy chłopak. Upadłem na kolana i oparłem się o ziemię rękoma…

- Zaopiekuj się nią – powiedział … kto
- Ale, nie … odchodź!!! – krzyczałem i płakałem
- Zaopiekuj się wszystkimi … - uśmiechnął się i wyszedł …

Czarne niebo, czarny smok, lecą na mnie szczątki jakiejś kobiety, krzyczę …jestem skąpany w jej krwi …


- Natsu!!!!!!!!!!!!! – czuję na swoim policzku niesamowite pieczenie… dotykam go… patrzę, obok mnie klęczy Erza i trzyma swoją dłoń. Wszyscy się na mnie patrzą. Nawet sami bogowie, byli zszokowani moim zachowaniem, ale … ja tez… co to za wizje? … co to było? Spojrzałem w stronę mężczyzny … odchodził, ze łzami w oczach. Trzymał się jedną ręką za głową i szedł.
- Nie mogę tego zrobić … on nie może zginąć… ja nie mogę … - mówił do siebie  i po chwili już go nie było … po prostu znikł, rozpłynął się w powietrzu. Ja wciąż klęczałem … nie wiedziałem co zrobić … nogi miałem jak z  waty, nie mogłem wstać, tak się bałem … ta kobieta, ja … ją znam …


Trzecioosobowy narrator

           
           
            Nawet bogowie patrzyli na tę scenę zdziwieni, nie wiedzieli co się dzieje, ani kim jest  tajemniczy mężczyzna, ale jego wzrok sprawiał, że ich ciała nie mogły się poruszyć. Chcieli go zaatakować, ale nie potrafili. Otrząsnęli się dopiero gdy odszedł …
- Kim on był …? – zapytała się Kori – Nawet ładny …
- Nie wiem, ale dobrze, że sobie poszedł – odpowiedział jej Kuki – To, co znowu bawimy się w życie i śmierć… Haha – krótko się zaśmiał, ale przestał gdy zobaczył, że Natsu nadal klęczy na podłodze przerażony – „Coś nie tak jest z tym dzieciakiem …” – powiedział sobie w myślach – „Szybko go będę musiał pokonać … Nawet jeśli ktoś ich uratował, on powinien już w tym czasie się  wykrwawić … Kim on jest? Tym razem muszę upewnić się, że nie żyje…” – zrobił do kroku i stanął, nie mógł iść dalej. Jakaś tajemnicza moc go blokowała … -„Co się dzieję, nie mogę się ruszyć … Kim …”  - spojrzał na Natsu, który ciągle klęczał i drżał ze strachu.  – Idźcie go zabić … - powiedział do bogów. Uśmiechnęli się i ruszyli do przodu, ale także się zatrzymali…
- Co jest ? – zdziwiła się Kori
- Nie mogę się ruszyć … - powiedział Chikyu
- Jestem głaz … - opowiedział „dowcip” Ken
- Lepiej się zamknij, bo i ja zaczynam mieć dość twoich nędznych kawałów, jeśli tak można nazwać te rzucane przypadkowo słowa! – wrzasnął na niego Kuki – „To jego moc, tego chłopaka … Co właśnie się stało?” – skrzyżował ręce na torsie – „Spróbuję wyczuć jego moc ” – skupił moc prosto na Natsu i … - „Nic, nie mogę się przedrzeć, jego moc jest przeogromna… Muszę  o czymś z nimi porozmawiać” Znacie tego człowieka ?
- A co cię to interesuje bydlaku ?! – zapytała ostro Erza
- Tylko tyle, że przez niego nie chce mi się was teraz zabijać, a szczególnie tego różowego chłopaczka … żałosne … - uśmiechnął się – Wy sami jesteście żałośni … broń zniszczenia, będzie należeć do nas – podniósł rękę do góry i w triumfalnym geście zacisnął rękę.
- I co …? – wściekłość Erzy była nie do zmierzenia. Spojrzała a niego oczami diabła, tak bardzo, że się przestraszył – Co zamierzacie z nią zrobić …
- „Łyknęła haczyk” To proste… - na chwilę przerwał – zniszczymy wszystkie smoki … Acnologię, byłego króla smoków i … Smoczą Księżniczkę – Lycy Heartfilię …. – Natsu słysząc to imię, obudził się, zaczął powoli wstawać, jego złość nie miała granic, jego samo spojrzenie stało się niebezpieczne …
- Po … moim … trupie … Tylko spróbujcie ją tknąć, a rozszarpię was na strzępy. – był silny. Jego moc drastycznie wzrosła , nie chciał by ktokolwiek skrzywdził Lucy.
- „Co się dzieję ? Skąd on ją zna …?” – Kuki przeraził się. Reszta bogów tylko stała i patrzyła na nich. Dalej nie mogli się ruszyć … - Skąd ją znasz …?
- A co cię debilu obchodzi ? – powiedział ostro Natsu. Przechylił głowę w bok i przez zaciśnięte zęby powiedział – Tym razem to ja rozszarpię cię na strzępy …
- Nie chcesz wiedzieć, dlaczego ? A może …
- Gówno mnie to obchodzi, nie pozwolę ci jej skrzywdzić !!!!!! – wrzasnął. Wszyscy się na niego popatrzyli.
- „Dlaczego ona jest dla niego tak ważna. Przecież nie widział jej tyle lat… Może być już brzydka, głupia, a on chce nawet zginąć by była bezpieczna. Dlaczego, ja nie jestem taka cenna” – pomyślała Lisanna, zaciskając pięść.
- Dlaczego …? Dlaczego teraz …? – zaczęła mówić Erza    
- Coś jest nie tak … - mówił Happy
- Co się dzieję ? – zapytał się Jura. Wszyscy ciekawi o co chodzi patrzyli na nich.
- Ja też chcesz wiedzieć – oznajmił Lyon
- Wiesz co ty się lepiej nie odzywaj bo ja tez jestem ciekawy … - powiedział Gray
- Czuję perfum ciekawości … - wszyscy zdziwili się wypowiedzą Ichiyi
- A , więc o to, że Natsu myślał o tej podróży, jak o poszukiwaniu Lucy. – zaczął wyjaśniać Happy – Ogólnie ostatnio myślał dużo o niej …
- Ja też to słyszałam – potwierdziła Erza – A teraz to … To nie jest przypadek …
- Brakuje tylko, żebyśmy ją spotkali …
           
NATSU

            Happy miał rację i chciałem ją spotkać … Nasi przeciwnicy dalej się nie ruszali, chciałem iść z nimi walczyć. Czekałem tylko na jakiś znak do ataku. Erza popatrzyła na mnie i kiwnęła głową. Zrobiłem krok do przodu, ale … na tym koniec. Nagle z nieba spadł ogromny statek. Wszyscy  byliśmy tak bardzo zszokowani, że nas zamurowało. Chwili nieuwagi i zauważyłem, że bogowie już uciekli… No trudno, ale co tu robi ten statek. Czekaliśmy…
- Co to … było ? – zapytał Jura. Nikt mu nie odpowiedział …

- LUFFY TY IDIOTO!!!!!! – krzyknęła grupa ludzi do chłopaka… zrzucili na ląd, obraz … zobaczyłem blondwłosą dziewczynę …

ZAGADKA !!!!!! KOGO SPOTKAŁ NASTU NA POCZĄTKU!!!! JEST TO POSTAĆ WYSTĘPUJĄCA W FAIRY TAIL POTEM DODAM ŁADNY GIF< ALE DOPIERO JUTRO BO DZISIAJ ODGADUJEMY !!!!

A I WSZYSTKIE ONE_SHOTE ZOSTAŁY PRZENIESIONE DO NOWEGO BLOGA, ŻEBY NIE ROBIĆ ZAMIESZANIA< ALE JAK KTOŚ CHCĘ ZAMÓWIĆ ONE SHOT< TO ZROBIĘ SPECJALNY LINK< BĘDZIE PO PRAWEJ STRONIE NA PASKU :)

12 komentarzy:

  1. Zerefcio *.* a jak nie, jak tak ^^ i w końcu jutro ich spotkanie, czekam :D jestem ciekawa jaką historię przeszłości Natsu i Zerefa przedstawisz ;)

    Nieznana

    OdpowiedzUsuń
  2. "- Uratowani !!! – krzyknęliśmy szczęśliwi… Na lądzie ktoś stał … jakaś grupa ludzi, nadrzewko nich kolejna grupa. Ich szczęki sięgały do ziemi… W jednej grupie stał mężczyzna, o różowych włosach i szaliku w kształcie łusek …." Czy ta druga grupa, to nie są ci bogowie? Jeśli tak, to czemu teraz uciekli? proszę o wyjaśnienie, bo już się pogubiłam xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już wyjaśniam ... Bopgowie, nie mogli zaatakować Natsu, bo coś ich powstrzymywała, jakaś siła, dlatego podczas nieuwagi postanowili skorzystać z okazji i ... no trudno mi tłumaczyć, bo dużo rzeczy wyjaśni się w kolejnym rozdziale ... Ale głównie chodziło o to, że oni nie byli w stanie zaatakować magów gildii, ale proszę czekać do jutra wszystko się wyjaśni ...
      I ten fragment, który przytoczyłaś to z punktu widzenia Lucy i nie muszę być takie same jak Natsu ...
      Mam nadzieję, że kolejny rozdział wszystko wyjaśni :)

      Usuń
  3. W końcu się spotkają!!! Biegne czytać dalej, więc wybacz, ale nie skomentuje bardziej rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej brak komentarza to uzupełniam xd. W końcu nalu się spotka. I mam w końcu plan co do " smoczej księgi" poproszę mame o kase na zeszyt z twardą okładką bo bez nie przejdzie. Obłoże czarnym papierem bo w sklepie na 100% nie dostanę w sklepie całego czarnego. I na środku góry okładki napisze "smocza księga tylko mam prośbę bo to ostatnia kwestia mam w planach podpisywać kto jest autorem, ale chciałbym podpisywać imieniem i nazwiskiem więc jeśli się na to zgadzasz to prosiłbym o e-maila a jesli ty nie chcesz pisac publicznie to ja napisze i ty do mnie napiszesz wiadomość z imieniem i nazwiskiem xd pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli dobrze zrozumiałam, to chcesz dostać ode mnie mię i nazwisko, by stworzyć smoczą księgę? Wiesz... Tylko istnieje taki problem, że ja raczej wolałabym pozostać jako anonim w świecie bloggera. Mimo wszystko mam bardzo oryginalne nazwisko i gdyby ktoś je dostał w swoje łapy - nie daj boże ktoś znajomy - to zapadłabym się pod ziemię!

      Usuń
    2. Ojoj dlaczego xd? Dobra, to będę podpisywać Ola Ri xd, nie ma problemu, poza tym to było pytanie, więc wiedziałam że możesz powiedzieć nie :*

      Usuń
    3. Prawdziwa agentka nigdy nie ujawnia swych danych!!! ;)

      Usuń