TE FILMIKI TO MUZYKA DO CZYTANIA. PASUJE DO AKCJI:)
LUCY
Tajemniczy mężczyzna
wyciągnął trzy miecze i jeden z nich włożył w usta
- Chcesz walczyć,
dziewczyneczko – powiedział to, patrząc się na Maurycego. Ten chwilę się
przyjrzał i powiedział:
- To nie możliwe, ty …
jesteś Roronoa Zoro, jeden ze zgrai Słomianego Kapelusza- na jego twarzy było
widać strach. Cofał się powoli do tyłu, a Zoro tylko się śmiał. Po chwili
szermierz ruszył w kierunku księcia. Zamknęłam oczy by nie patrzeć. Wiedziałam
co chce zrobić.
- Ej panienko, możesz
już otworzyć oczy – kiedy je otworzyłam zobaczyłam, że mężczyzna szeroko się do
mnie uśmiecha.
- Dziękuję –
powiedziałam
- No to mnie nic…- już
miał iść, gdy nagle stanął i po chwili zamyślenia zaczął mówić – Czy wiesz, w
którą stronę rezydencja Heartfiliów ?
- Eee, właśnie w niej
jesteś …
- Co?! – krzyknął – To
ten dureń, tak daleko mnie wystrzelił? Zabiję go !!! No dobra, gdzie jest Nami?
- Kto?
- Nie udawaj, wiem, że
tu jest!!! Porwaliście ją !
- Ja nic nie wiem, ale
nie sądzę, że mój ojciec … - na chwilkę zamilkłam – miał czas zajmować się
takimi sprawami … - poczułam łzy płynące po moich policzkach. Zoro zdziwił się
moją reakcją i z zakłopotania zaczął mnie przeprasza.
- Ja przepraszam, ja
nie chciałem…
- To nie ty powinieneś
mnie dzisiaj przepraszać … - zwinęłam się w kłębek, bojąc się … - Może być
tylko w którymś pokoju na parterze, twoja przyjaciółka…
- Dziękuję- już miał
wychodzić, gdy wstałam i pociągnęłam za bluzkę
- Jesteś piratem ?
Zabierz mnie ze sobą. Proszę !!! Zaraz się przebiorę!!! Proszę zabierz mnie ze
sobą !!! –był bardzo zdziwiony moją reakcją, ale postanowiłam nie dojść mu do
słowa – Jestem słaba, wiem, ale … mogę pomagać, kiedyś uczyłam się, znam magię
… ja tu nie mogę żyć… proszę pomóż mi !!!!
Patrzył mnie ze zdziwioną miną, ale
też z pewnym zrozumieniem. Po chwili powiedział:
-Tylko szybko!
- Tak jest!!
Wyszłam przez drzwi i od razu
poszłam do przebieralni dla służby. Wzięłam pierwszy napotkany komplet ubrań i
przebrałam się. Potem pobiegłam do Zoro. Zobaczyłam, że ten jest już gotowy na
poszukiwanie swojej przyjaciółki Nami. Szliśmy przez korytarze domu i po chwili
zobaczyłam, że gabinet ojca jest otwarty. Chciałam ostatni raz spojrzeć na jego
twarz i kiedy go zobaczyłam, zamroziło mnie. Ojciec leżał na podłodze, a obok
niego tata Maurycego. Oboje byli pijani. Zapewne świętowali nasze wesele… Byłam
wstrząśnięta tym widokiem, ale szybko się obudziłam, ponieważ musiałam nadążyć
za Zoro. Nie byłam świadoma tylko tego, że któryś z nich jest jeszcze w miarę
przytomny. Nagle Zoro zatrzymał się i odwrócił w moją stronę. Bałam się, że
każe mi zostać, ale …
- Mam pytanie… -
powiedział ściszonym głosem – Jak wielki jest ten przeklęty dom ??? Biegnę i
biegnę i nie widzę końca. Jak ty tu mogłaś mieszkać ?
- A co ty …
- Zoro, to ty?
POMOCY!!!! – usłyszałam kobiecy głos
- To Nami. Ej gdzie
jesteś? – odkrzyknął
- Na dole… Szybko !!!
Od razu gdy to usłyszeliśmy
pobiegliśmy do najbliższych schodów i zeszliśmy na parter. Dobrze myślałam, że
tam może być ta dziewczyna. Zoro pokazał mi palcem, że ją widzi. Szybko
poszliśmy w jej stronę i nagle …
- Ej pomóż mi
przenieść to złoto … - powiedziała rudowłosa dziewczyna. Stanęliśmy i
patrzyliśmy na nią ze zdziwieniem
- Ty mała … - zaczął
mówić Zoro – Po co mnie, do cholery wołałaś ???!!!!
- No co ty, przecież
ciężkie to jest … A co, może za ciężkie dla ciebie??? – zapytała nami. Trzeba
to było jej przyznać, umie urazić męską dumę. Chwilę po tym, jak to
powiedziała, Zoro wziął całe złoto na plecy…
- Potwór !!! –
krzyknęłam. Jak człowiek mógł coś takiego podnieść … Zaraz … - Czy to nie jest
złoto ze skarbca?
- Oczywiście, że tak J - odpowiedziała dumna
dziewczyna – Zoro, kto to jest?
- Dopiero ją
zauważyłaś? – zapytała zszokowany facet
- Tak …- pierwsze
wrażenie najlepsze się mówi…
– A właśnie, jak masz
na imię? – odwrócił się w moją stronę
- To ty o to jej nie
zapytałeś !!! – wściekła Nami zaczęła krzyczeć na przyjaciela
- No wiesz jakoś nie
mieliśmy czasu na pogaduszki przy herbatce, bo jakaś idiotka zaczęła wołać o
pomoc.
- A kto? – zapytała
Nami. Ona się wygłupiała czy to było na serio?
- Ty… idiotko-
powiedział z zaciśniętą pięścią Zoro. Potwór, jedną ręką przytrzymuje worek
złota…
- Ja jestem Lucy
Heartfilia … - odpowiedziałam, ściszając głos przy wypowiadaniu nazwiska
- Czyli … - zaczęła
mówić Nami – to złoto należy do ciebie??? – po tych słowach zaczęła się
wycofywać do tyłu. Kiedy znalazła się wystarczająco blisko Zoro powiedziała mu
do ucha – Lepiej uciekajmy.
- Ona idzie z nami…
- Co?????!!!!!!
- Ja ..- zaczęłam –
mam dosyć ojca. Chce mnie wydać za mąż, nawet jeżeli ja tego nie chcę. Proszę
zabierzcie mnie ze sobą. Weźcie to całe złoto, przyda się wam, tylko …
- Witamy w zespole J - powiedziała Nami,
mając w oczach pieniądze.
- Szyba decyzja. Ale
mam prośbę …– w tej chwili odwróciłyśmy się w jego stronę – …możemy już iść. To
się robi ciężkie !!!! – czyli jednak człowiek, czuje ból.
Nagle główne drzwi zostały otworzone
i do domu weszła straż królewska.
-Natychmiast się
zatrzymać. Mamy nakaz aresztowania Roronoa Zoro, Nami, Monkey D Luffy, Sanji,
Usopp, Chopper i Nico Robin. – powiedział dowódca oddziału.
- Szybko, znam inne wyjście – krzyknęłam. Od razu zareagowali na moje słowa i pobiegli za mną. Znałam mój dom ja własną kieszeń, w przeciwieństwie do Straży Królewskiej. Wiedziałam, że nie ma innego, znanego wyjścia. Jest jednak tajne przejście, które znałam tylko ja i moja mama. Kiedy pokonaliśmy większość korytarza parteru, spojrzałam za siebie by zobaczyć czy Zoro za nami biegnie. Byłam zszokowana, ponieważ on mnie wyprzedził. Nagle powiedziałam do nich:
- Szybko, w prawo.
Udało nam się wejść do tajnego korytarza. Straż nie zauważyła w jaki sposób zniknęliśmy… Na szczęście…
- Dobrze, teraz musimy iść tym korytarzem do końca, a dalej … to gdzie
chcecie iść?
- Musimy znaleźć naszych towarzyszy – powiedziała Nami – Najlepiej będzie jak poszukamy statku… tylko gdzie on może być. Najprawdopodobniej w jakimś porcie, albo …
- Wiem! – krzyknęłam – Musimy iść na północ. Tam znajduje się mała zatoczka, niewiele statków tam się zatrzymuje i chodzą plotki, że jest to przystań piratów. Możemy tam spróbować…
- No, nie mamy za bardzo dużo opcji do wyboru – powiedział Zoro
- Tak, więc prowadź Lucy, a i przy okazji, jestem Nami, nawigator i złodziejka.
- Miło mi – uśmiechnęłam się. Dawno się tak nie czułam. Może nareszcie znalazłam przyjaciół…
Kiedy szliśmy przez wąski korytarz zauważyłam, że od czasu kiedy ostatnio go używałam, narósł pajęczynami. Ale poza tym, był taki sam. Wspomnienia … Jednak nie miałam na to czasu musiałam bardzo uważać, by nadążyć za nimi. Kiedy wreszcie doszliśmy do końca tunelu, powiedziałam :
- Teraz musimy iść przez las, a następnie skręcić obok małego stawu w lewo i idąc już prosto dotrzemy do celu.
- No to w drogę! – krzyknął radośnie Zoro
- Jasne – odpowiedziała Nami. Wesoła jest ta banda. Ciekawe czy inni mnie zaakceptują… - dobrze, że tu nie ma Luffiego.
- A czemu ? – zapytałam
- Nie wspominaj mi tutaj o tym gumowym idiocie. Mam ochotę pociąć go na kawałki …
Nie pytałam o nic więcej, bo mina Zoro mówiła sama za siebie. Postawiłam pierwszy krok. Jeszcze raz tylko odwróciłam się by popatrzeć na mój dom… Bolało mnie to, że musiałam w ten sposób odchodzić, ale mojego postanowienia nic nie zmieni. Już zdecydowałam. Nami z Zoro cierpliwie na mnie czekali. Dali mi czas na pożegnanie. Kiedy ruszyłam, o
ni zrobili to samo.
- Czeka nas długa droga, powiedzcie mi coś o sobie i o innych członkach załogi – zaczęłam rozmowę
- Czeka nas długa droga, powiedzcie mi coś o sobie i o innych członkach załogi – zaczęłam rozmowę
- Czemu nie … -
powiedziała Nami – Zoro niesie ładunek, więc nie będę mu przeszkadzać… Hehe. No
to tak naszym kapitanem i założycielem jest Monkey D Luffy głupek, ciągle nosi
słomiany kapelusz, gumiak, idiota, ale jest silny i ceni przyjaciół – kogoś mi
przypomina… - jego marzeniem jest odnaleźć One Piece i zostać Królem Piratów. Drugim członkiem był Zoro, szermierz, lubi spać,
alkohol, chce zostać największym szermierzem na świecie. No, kolejnym członkiem
byłam ja, prawie, na stale dołączyłam później, ale to długa historia, jestem
piękna, lubię pieniądze, i chcę sporządzić mapę całego świata. Jako czwarty
dołączył do nas Usopp tchórz, największy kłamca na świecie, ale chcę być
wielkim piratem, jest strzelcem. Hmm dalej mamy Sanji, nasz kucharz,
przepysznie gotuje, jego marzeniem jest odnalezienie mitycznego morza - All
Blue - w którym podobno odnaleźć można wszystkie żyjące na świecie gatunki ryb,
potrafi świetnie walczyć nogami, kobieciarz. A no tak mamy Choppera –
lekarza i gadającego renifera, zjadł Szatański Owoc i potrafi zmieniać swoją
postać, tchórz jak Usopp. Ostatnio dołączyła także Robin, potrafi tworzyć wiele
części ciała, lubi czytać książki, jest archeologiem. No i tyle z naszej
brygady – powiedziała kończąc opisy – ale ciebie nie znam, więc nie opiszę – po
czym, uśmiechnęła się do mnie, kiedy spojrzałam na Zoro i on także wykonał ten
sam gest co Nami.
- Lucy … - wzięłam
głęboki oddech – uwielbiam czytać książki, modnie się ubierać, kiedyś dużo
trenowałam, ale wiele rzeczy po prostu zapomniałam … kiedy straciłam matkę.
Może mi nie uwierzycie, ale jest pół smokiem, pół człowiekiem …
Popatrzyli na mnie . Mieli dziwne
miny:
- Znamy Luffiego, więc
uwierzymy we wszystko J
- powiedzieli równocześnie. Ja tylko się zaśmiałam i kontynuowałam swoją
charakterystykę
- Moim marzeniem jest
odnalezienie matki, która zaginęła 7 lipca 777 roku
- A co tam tyle
siódemek ? – zapytał Zoro
- Gdybym wiedziała to
bym ci powiedziała … Hmm. Tak, więc pragnę także dowiedzieć się dlaczego
zaginęły smoki … - nagle coś sobie uświadomiłam – Powiedziałaś One Piece – zwróciłam
się do Nami
- Tak, a co?
- Ja muszę… z … wami ….
Płynąć – popatrzyli na siebie zdziwieni – Już wyjaśniam. Istnieje legenda, że Gol D Roger podczas swoich podróży odnalazł
pięć Kryształów Rakri. Podobno, kiedy na ni wszystkie spłynie moc smoka, to…
można otworzyć Smoczą Bramę. Wrota do smoczego Królestwa….
- Póki nie znajdziemy
skarbu, to się tego nie dowiemy – powiedział Zoro – o patrz, czy to jest to
jeziorko.
- Staw !!!Tak,
poznaję, teraz musimy skręcić w lewo i zaraz dojdziemy …
- Zoro, Nami !!!!
Ejjjj – usłyszeliśmy donośny krzyk
- Nami –swan tu
jest - kolejny głos
Za drzew wyszli ludzie, zgadywałam,
że to jest załoga Słomianego Kapelusza. Bałam się… Czy mnie przyjmą, polubią,
czy …
- Kto to jest? –zapytał
chłopak w słomianym kapeluszu
- Nie wiem, ale ją
bierzemy – powiedział żółtowłosy mężczyzna dziwnie się przy tym kręcąc
- Ja … Jestem Lucy !
Miło was poznać… - powiedziałam
- Ej chodźcie do
statku – i wszyscy poszli za długonosym chłopakiem. Kiedy wyszliśmy z lasu
zobaczyłam, że w zatoczce stoi statek, nie duży, ale na pewno sprawiał wrażenie
przytulnego…
- Kim jesteś? –
zapytała czarnowłosa kobieta
- Ładna – powiedziało „zwierzątko
”, któro znajdowało się u moich stóp. Musiał to być Chopper.
- Powiem wprost… Proszę
… ZABIERZCIE MNIE ZA SOBĄ!!! Nie umiem dobrze walczyć, nie jestem w niczym
przydatna, jestem tchórzem, ale będę pomagać !!! Mój ojciec to potwór. Mam jego
dosyć. Ja nie chcę być tylko narzędziem … PROSZĘ POZWÓLCIE MI ZOSTAĆ PIRATEM!!!
Wszyscy byli zdziwieni. Ale nie
zdążyli odpowiedzieć, bo nagle wystrzeliła armata i trafiła prosto w statek.
Wszyscy patrzyli jak płonie. Krzyczeli, płakali… wszyscy.
- To ojciec, to moja …
wina…Oni chcę mnie. Pójdę… Przepraszam… To moja wina. Gdybym nie uciekła…
Przepraszam…- powiedziałam padając na kolana
- Zamknij się!!! –
krzyknął Luffy – To ty strzeliłaś???!!! Nie !!! To zamknij się!!! Nie wiem kim
jesteś, nie wiem nic o tobie, ale byłaś z naszymi towarzyszami, więc jesteś
naszym przyjacielem. Będziemy walczyć… nie pozwolimy cię zabrać!!!
Spojrzałam na wszystkich. Nie mogłam
w to uwierzyć, wszyscy się z nim zgadzali. Nikt jeszcze tak nie doprowadził
mnie do łez. Nagle z lasu wyszła Straż Królewska i Marynarka.
- Żywi, albo Martwi,
bez znaczenia. Zostawcie tylko blondynkę – powiedział kapitan, ale
niespodziewanie….
Przede mną stanęło trzech mężczyzn,
obok mnie dwie kobiety, a za mną mężczyzn i renifer. Wszyscy byli gotowi do
walki. Wstałam i krzyknęłam :
- Nie pójdę z wami
!!!! Będę walczyć …
- Damy nie walczą –
powiedział, chyba Sanji
- My się tym zajmiemy –
uśmiechnął się Zoro
- Skopiemy im tyłki
!!!! – krzyknął zadowolony Luffy
Poszli do przodu „A teraz patrz!” –
szepnęła mi do ucha Nami. Patrzyłam i nie mogłam w to uwierzyć. Widziałam walkę
Zoro, al. To było niesamowite. Pokonywał żołnierza za żołnierzem. Sanji swoimi
kopniakami kładł kolejnych przeciwników, a Luffy… Strzelały do niego kule , ale
… „Gomu Gomu no …” mówił za każdym razem i wszystkie odbijał. On był z gumy.
Nie wierzyłam własnym oczom. Nie mogłam uwierzyć. Oni byli niesamowici.
- Są super, prawda? –
powiedział Chopper – Wielka Trójka Słomianego Kapelusza. Według mnie nie
pokonani.
Nagle zauważyłam, że jedna z kul
leci w moją stronę… Czas się jakby zatrzymał… Nie wiedziałam co się dzieje.
Wszyscy biegli w moją stronę, chcieli mnie osłonić… Wstałam, brałam w sobie
całą moc i zamieniłam moje ciało w smocze, pokryte łuskami. Wyglądała jak człowiek,
prawie, ale byłam pokryta złotymi łuskami, które lśniły w słońcu … I odbiłam
ją, kulę, nie robiąc przy tym sobie krzywdy…
- Niesamowite,
niesamowite, niesamowite – powtarzał Luffy. Byłam z siebie dumna. Zauważyłam,
że żołnierze się przestraszyli i uciekli …, ale zdążyłam wyłapać słowa:
-Przyślij posiłki,
przyślij JEGO …
I uciekli. Nikogo już nie było, ale …
- Przepraszam to moja
wina … - uklękłam i zaczęłam płakać – Zaraz przyślą posiłki, statek zniszczony …
co ja narobiłam
Nagle Luffy zbliżył się do mnie i
powiedział:
- Już ci mówiłem to,
ale powtórzę jak nie zrozumiałaś. To nie twoja wina. Będziemy walczyć. Jesteś
teraz naszą towarzyszką. – popatrzyłam na nich. Wszyscy się zgadzali. Luffy …
poszedł jeszcze bliżej, uklęknął na jedno kolano, zdjął swój ukochany kapelusz
i położył mi na głowę… Podniosłam go trochę i zobaczyłam największy uśmiech na
świecie, który przypominał mi „jego uśmiech” (chodzi o dawnego przyjaciela) …
- To co? Płyniesz z
nami?
- TAK!!!-
odpowiedziałam
- Tylko Luffy …
-zaczęła mówić Nami
-Co? – zapytał
- Nie mamy teraz
statku !!!- odpowiedzieli chórem
Bum !!! I kolejny pocisk leciał na
nas, prosto na nas …
****
MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PODOBA I ŻE ODPOWIADA DŁUGOŚĆ, BO OSTATNIO MIAŁO ZASTRZEŻENIA CO DO TEGO. PROSZĘ O KOMENTARZE I PYTANIA
A I ZORO NIE PRZYSZEDŁ RATOWAĆ LUCY TYLKO NAMI, BO MYŚLAŁ, ŻE JĄ PORWALI :)
Po pierwsze : Cieszę się, że jest dość długie. C:
OdpowiedzUsuńPo drugie : To było zaje ! XD
Na ciele Lucy pojawiły się łuski. o:
Nami, dobrze napisałam, tak ? Tylko chciałaby kasę i nic więcej. :D
Normalnie, nie mogę xD
Czekam na ciąg dalszy !
Pozdrawiam i życzę weny !
~Shina :*
Melduje się !!
OdpowiedzUsuńA więc tak;
Notka zajebista !! *.*
Łuski Lucy, Nami i jej mania pieniędzy, Zoro *.*...
Jeśli chodzi o długość notki to dla mnie zawsze będą za krótkie ♥
I wracając do poprzednich komentarzy...
To trochę niesprawiedliwe... Lucyna będzie miała rywalkę- Lisannę (Rany rywalka w miłości, jak Juvia >.<)
A Natsu idiota będzie miał podaną Lucy jak na srebrnej tacy.
-.- To niesprawiedliwe !!
Skoro nasz kochany idiota znalazł sobie zastępstwo za Lucy, niech i on się trochę pomęczy !!
Tak, jestem sadystką (ale mam poczucie humoru !! :D)
Gihihihihi xd
Pozdrawiam :D
Ooo jejka długi rozdział :D ale się cieszę ^-^ cóż akcja się zaczęła fajnie rozwijać. Muszę powiedzieć ,że świetnie odwzorowujesz Zoro w soim opowiadaniu. :3
OdpowiedzUsuńJuż się bałam ,że Luffy nie pozwoli jej dołączyć XD bo on różny bywa chociaż kłamać nie umie :D i ta scenka z kapeluszem słodka ♥
Nami widzę tu też na kasę leci :D:D i Lucy ma łuski jejej~
ale będzie się działo :D
I to z "jego uśmiechem" podsycasz akcję moja droga!
Życzę weny i czekam z niecierpliwością na następnie rozdziały!
Historia Lucynki świetna, nic tylko czekać na wiecej :D No cóż o bohaterach z One Piece się nie wypowiadam, bo nie oglądałam i na razie nie zamierzam. Jestem strasznie ciekawa mocy Lucy i jak bardzo będzie silna 😊 Szczerze to nie lubię opowiadań, gdzie Lucy jest słaba i nic sama ie zrobi, a każdy ją tylko broni, dlatego cieszę się, że w twoim opowiadaniu tak nie jest 😌 Na pewno w tym komentarzu są błędy za które przepraszam :/
OdpowiedzUsuńNo tak, rozdział jak zawsze świetny, ekscytujący. Czekam, aż ukażesz jaką moc posiada Lucy. Ogółem czekam, kiedy Lucynka bedzie silna, nie bedzie tak że jest słaba i wszyscy ją muszą bronić, bo szczerze nie lubię tego. I miałam Ci coś wyjaśnić, ale zapomniałam co to miało być, bo wiedziałam o co mi chodzi o 1 w nocy i mi wszystko umknęło i się wkurzyłam na samą siebie. Obiecuję, że jak mi sie przypomni to skomentuję w rozdziale, który będę aktualnie czytać xd. Pozdrawiam i lecę czytać dalej xd. :* :3
OdpowiedzUsuń