logo

Znajdziesz mnie

wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział 2 Pierwsza Przygoda

TE FILMIKI TO MUZYKA DO CZYTANIA. PASUJE DO AKCJI:)

LUCY
Tajemniczy mężczyzna wyciągnął trzy miecze i jeden z nich włożył w usta
- Chcesz walczyć, dziewczyneczko – powiedział to, patrząc się na Maurycego. Ten chwilę się przyjrzał i powiedział:
- To nie możliwe, ty … jesteś Roronoa Zoro, jeden ze zgrai Słomianego Kapelusza- na jego twarzy było widać strach. Cofał się powoli do tyłu, a Zoro tylko się śmiał. Po chwili szermierz ruszył w kierunku księcia. Zamknęłam oczy by nie patrzeć. Wiedziałam co chce zrobić.

- Ej panienko, możesz już otworzyć oczy – kiedy je otworzyłam zobaczyłam, że mężczyzna szeroko się do mnie uśmiecha.
- Dziękuję – powiedziałam
- No to mnie nic…- już miał iść, gdy nagle stanął i po chwili zamyślenia zaczął mówić – Czy wiesz, w którą stronę rezydencja Heartfiliów ?
- Eee, właśnie w niej jesteś …
- Co?! – krzyknął – To ten dureń, tak daleko mnie wystrzelił? Zabiję go !!! No dobra, gdzie jest Nami?
- Kto?
- Nie udawaj, wiem, że tu jest!!! Porwaliście ją !
- Ja nic nie wiem, ale nie sądzę, że mój ojciec … - na chwilkę zamilkłam – miał czas zajmować się takimi sprawami … - poczułam łzy płynące po moich policzkach. Zoro zdziwił się moją reakcją i z zakłopotania zaczął mnie przeprasza.
- Ja przepraszam, ja nie chciałem…
- To nie ty powinieneś mnie dzisiaj przepraszać … - zwinęłam się w kłębek, bojąc się … - Może być tylko w którymś pokoju na parterze, twoja przyjaciółka…
- Dziękuję- już miał wychodzić, gdy wstałam i pociągnęłam za bluzkę
- Jesteś piratem ? Zabierz mnie ze sobą. Proszę !!! Zaraz się przebiorę!!! Proszę zabierz mnie ze sobą !!! –był bardzo zdziwiony moją reakcją, ale postanowiłam nie dojść mu do słowa – Jestem słaba, wiem, ale … mogę pomagać, kiedyś uczyłam się, znam magię … ja tu nie mogę żyć… proszę pomóż mi !!!!
            Patrzył mnie ze zdziwioną miną, ale też z pewnym zrozumieniem. Po chwili powiedział:
-Tylko szybko!
- Tak jest!!
            Wyszłam przez drzwi i od razu poszłam do przebieralni dla służby. Wzięłam pierwszy napotkany komplet ubrań i przebrałam się. Potem pobiegłam do Zoro. Zobaczyłam, że ten jest już gotowy na poszukiwanie swojej przyjaciółki Nami. Szliśmy przez korytarze domu i po chwili zobaczyłam, że gabinet ojca jest otwarty. Chciałam ostatni raz spojrzeć na jego twarz i kiedy go zobaczyłam, zamroziło mnie. Ojciec leżał na podłodze, a obok niego tata Maurycego. Oboje byli pijani. Zapewne świętowali nasze wesele… Byłam wstrząśnięta tym widokiem, ale szybko się obudziłam, ponieważ musiałam nadążyć za Zoro. Nie byłam świadoma tylko tego, że któryś z nich jest jeszcze w miarę przytomny. Nagle Zoro zatrzymał się i odwrócił w moją stronę. Bałam się, że każe mi zostać, ale …
- Mam pytanie… - powiedział ściszonym głosem – Jak wielki jest ten przeklęty dom ??? Biegnę i biegnę i nie widzę końca. Jak ty tu mogłaś mieszkać ? 


- Eh… i dlatego się zatrzymałeś??? – zapytałam zdziwiona
- A co ty …
- Zoro, to ty? POMOCY!!!! – usłyszałam kobiecy głos
- To Nami. Ej gdzie jesteś? – odkrzyknął
- Na dole… Szybko !!!
            Od razu gdy to usłyszeliśmy pobiegliśmy do najbliższych schodów i zeszliśmy na parter. Dobrze myślałam, że tam może być ta dziewczyna. Zoro pokazał mi palcem, że ją widzi. Szybko poszliśmy w jej stronę i nagle …

- Ej pomóż mi przenieść to złoto … - powiedziała rudowłosa dziewczyna. Stanęliśmy i patrzyliśmy na nią ze zdziwieniem
- Ty mała … - zaczął mówić Zoro – Po co mnie, do cholery wołałaś ???!!!!
- No co ty, przecież ciężkie to jest … A co, może za ciężkie dla ciebie??? – zapytała nami. Trzeba to było jej przyznać, umie urazić męską dumę. Chwilę po tym, jak to powiedziała, Zoro wziął całe złoto na plecy…
- Potwór !!! – krzyknęłam. Jak człowiek mógł coś takiego podnieść … Zaraz … - Czy to nie jest złoto ze skarbca?
- Oczywiście, że tak J - odpowiedziała dumna dziewczyna – Zoro, kto to jest?
- Dopiero ją zauważyłaś? – zapytała zszokowany facet
- Tak …- pierwsze wrażenie najlepsze się mówi…
– A właśnie, jak masz na imię? – odwrócił się w moją stronę
- To ty o to jej nie zapytałeś !!! – wściekła Nami zaczęła krzyczeć na przyjaciela
- No wiesz jakoś nie mieliśmy czasu na pogaduszki przy herbatce, bo jakaś idiotka zaczęła wołać o pomoc.
- A kto? – zapytała Nami. Ona się wygłupiała czy to było na serio?
- Ty… idiotko- powiedział z zaciśniętą pięścią Zoro. Potwór, jedną ręką przytrzymuje worek złota…
- Ja jestem Lucy Heartfilia … - odpowiedziałam, ściszając głos przy wypowiadaniu nazwiska
- Czyli … - zaczęła mówić Nami – to złoto należy do ciebie??? – po tych słowach zaczęła się wycofywać do tyłu. Kiedy znalazła się wystarczająco blisko Zoro powiedziała mu do ucha – Lepiej uciekajmy.
- Ona idzie z nami…
- Co?????!!!!!!
- Ja ..- zaczęłam – mam dosyć ojca. Chce mnie wydać za mąż, nawet jeżeli ja tego nie chcę. Proszę zabierzcie mnie ze sobą. Weźcie to całe złoto, przyda się wam, tylko …
- Witamy w zespole J - powiedziała Nami, mając w oczach pieniądze.
- Szyba decyzja. Ale mam prośbę …– w tej chwili odwróciłyśmy się w jego stronę – …możemy już iść. To się robi ciężkie !!!! – czyli jednak człowiek, czuje ból.
            Nagle główne drzwi zostały otworzone i do domu weszła straż królewska.
-Natychmiast się zatrzymać. Mamy nakaz aresztowania Roronoa Zoro, Nami, Monkey D Luffy, Sanji, Usopp, Chopper i Nico Robin. – powiedział dowódca oddziału.

- Szybko, znam inne wyjście – krzyknęłam. Od razu zareagowali na moje słowa i pobiegli za mną. Znałam mój dom ja własną kieszeń, w przeciwieństwie do Straży Królewskiej. Wiedziałam, że nie ma innego, znanego wyjścia. Jest jednak tajne przejście, które znałam tylko ja i moja mama. Kiedy pokonaliśmy większość korytarza parteru, spojrzałam za siebie by zobaczyć czy Zoro za nami biegnie. Byłam zszokowana, ponieważ on mnie wyprzedził. Nagle powiedziałam do nich:
- Szybko, w prawo.
            Udało nam się wejść do tajnego korytarza. Straż nie zauważyła w jaki sposób zniknęliśmy… Na szczęście…
- Dobrze, teraz musimy iść tym korytarzem do końca, a dalej … to gdzie 
chcecie iść?
- Musimy znaleźć naszych towarzyszy – powiedziała Nami – Najlepiej będzie jak poszukamy statku… tylko gdzie on może być. Najprawdopodobniej w jakimś porcie, albo …
- Wiem! – krzyknęłam – Musimy iść na północ. Tam znajduje się mała zatoczka, niewiele statków tam się zatrzymuje i chodzą plotki, że jest to przystań piratów. Możemy tam spróbować…
- No, nie mamy za bardzo dużo opcji do wyboru – powiedział Zoro
- Tak, więc prowadź Lucy, a i przy okazji, jestem Nami, nawigator i złodziejka.
- Miło mi – uśmiechnęłam się. Dawno się tak nie czułam. Może nareszcie znalazłam przyjaciół…
            Kiedy szliśmy przez wąski korytarz zauważyłam, że od czasu kiedy ostatnio go używałam, narósł pajęczynami. Ale poza tym, był taki sam. Wspomnienia … Jednak nie miałam na to czasu musiałam bardzo uważać, by nadążyć za nimi. Kiedy wreszcie doszliśmy do końca tunelu, powiedziałam :
- Teraz musimy iść przez las, a następnie skręcić obok małego stawu w lewo i idąc już prosto dotrzemy do celu.
- No to w drogę! – krzyknął radośnie Zoro
- Jasne – odpowiedziała Nami. Wesoła jest ta banda. Ciekawe czy inni mnie zaakceptują… - dobrze, że tu nie ma Luffiego.
- A czemu ? – zapytałam
- Nie wspominaj mi tutaj o tym gumowym idiocie. Mam ochotę pociąć go na kawałki …
            Nie pytałam o nic więcej, bo mina Zoro mówiła sama za siebie. Postawiłam pierwszy krok. Jeszcze raz tylko odwróciłam się by popatrzeć na mój dom… Bolało mnie to, że musiałam w ten sposób odchodzić, ale mojego postanowienia nic nie zmieni. Już zdecydowałam. Nami z Zoro cierpliwie na mnie czekali. Dali mi czas na pożegnanie. Kiedy ruszyłam, o
ni zrobili to samo.

- Czeka nas długa droga, powiedzcie mi coś o sobie i  o innych członkach załogi – zaczęłam rozmowę
- Czemu nie … - powiedziała Nami – Zoro niesie ładunek, więc nie będę mu przeszkadzać… Hehe. No to tak naszym kapitanem i założycielem jest Monkey D Luffy głupek, ciągle nosi słomiany kapelusz, gumiak, idiota, ale jest silny i ceni przyjaciół – kogoś mi przypomina… - jego marzeniem jest odnaleźć One Piece i zostać Królem Piratów.  Drugim członkiem był Zoro, szermierz, lubi spać, alkohol, chce zostać największym szermierzem na świecie. No, kolejnym członkiem byłam ja, prawie, na stale dołączyłam później, ale to długa historia, jestem piękna, lubię pieniądze, i chcę sporządzić mapę całego świata. Jako czwarty dołączył do nas Usopp tchórz, największy kłamca na świecie, ale chcę być wielkim piratem, jest strzelcem. Hmm dalej mamy Sanji, nasz kucharz, przepysznie gotuje, jego marzeniem jest odnalezienie mitycznego morza - All Blue - w którym podobno odnaleźć można wszystkie żyjące na świecie gatunki ryb, potrafi świetnie walczyć nogami, kobieciarz. A no tak mamy Choppera – lekarza i gadającego renifera, zjadł Szatański Owoc i potrafi zmieniać swoją postać, tchórz jak Usopp. Ostatnio dołączyła także Robin, potrafi tworzyć wiele części ciała, lubi czytać książki, jest archeologiem. No i tyle z naszej brygady – powiedziała kończąc opisy – ale ciebie nie znam, więc nie opiszę – po czym, uśmiechnęła się do mnie, kiedy spojrzałam na Zoro i on także wykonał ten sam gest co Nami.
- Lucy … - wzięłam głęboki oddech – uwielbiam czytać książki, modnie się ubierać, kiedyś dużo trenowałam, ale wiele rzeczy po prostu zapomniałam … kiedy straciłam matkę. Może mi nie uwierzycie, ale jest pół smokiem, pół człowiekiem …
            Popatrzyli na mnie . Mieli dziwne miny:
- Znamy Luffiego, więc uwierzymy we wszystko J - powiedzieli równocześnie. Ja tylko się zaśmiałam i kontynuowałam swoją charakterystykę
- Moim marzeniem jest odnalezienie matki, która zaginęła 7 lipca 777 roku
- A co tam tyle siódemek ? – zapytał Zoro
- Gdybym wiedziała to bym ci powiedziała … Hmm. Tak, więc pragnę także dowiedzieć się dlaczego zaginęły smoki … - nagle coś sobie uświadomiłam – Powiedziałaś One Piece – zwróciłam się do Nami
- Tak, a co?
- Ja muszę… z … wami …. Płynąć – popatrzyli na siebie zdziwieni – Już wyjaśniam. Istnieje legenda, że  Gol D Roger podczas swoich podróży odnalazł pięć Kryształów Rakri. Podobno, kiedy na ni wszystkie spłynie moc smoka, to… można otworzyć Smoczą Bramę. Wrota do smoczego Królestwa….
- Póki nie znajdziemy skarbu, to się tego nie dowiemy – powiedział Zoro – o patrz, czy to jest to jeziorko.
- Staw !!!Tak, poznaję, teraz musimy skręcić w lewo i zaraz dojdziemy …
- Zoro, Nami !!!! Ejjjj – usłyszeliśmy donośny krzyk
- Nami –swan tu jest  - kolejny głos

            Za drzew wyszli ludzie, zgadywałam, że to jest załoga Słomianego Kapelusza. Bałam się… Czy mnie przyjmą, polubią, czy …
- Kto to jest? –zapytał chłopak w słomianym kapeluszu
- Nie wiem, ale ją bierzemy – powiedział żółtowłosy mężczyzna dziwnie się przy tym kręcąc
- Ja … Jestem Lucy ! Miło was poznać… - powiedziałam
- Ej chodźcie do statku – i wszyscy poszli za długonosym chłopakiem. Kiedy wyszliśmy z lasu zobaczyłam, że w zatoczce stoi statek, nie duży, ale na pewno sprawiał wrażenie przytulnego…
- Kim jesteś? – zapytała czarnowłosa kobieta
- Ładna – powiedziało „zwierzątko ”, któro znajdowało się u moich stóp. Musiał to być Chopper.
- Powiem wprost… Proszę … ZABIERZCIE MNIE ZA SOBĄ!!! Nie umiem dobrze walczyć, nie jestem w niczym przydatna, jestem tchórzem, ale będę pomagać !!! Mój ojciec to potwór. Mam jego dosyć. Ja nie chcę być tylko narzędziem … PROSZĘ POZWÓLCIE MI ZOSTAĆ PIRATEM!!!

            Wszyscy byli zdziwieni. Ale nie zdążyli odpowiedzieć, bo nagle wystrzeliła armata i trafiła prosto w statek. Wszyscy patrzyli jak płonie. Krzyczeli, płakali… wszyscy.
- To ojciec, to moja … wina…Oni chcę mnie. Pójdę… Przepraszam… To moja wina. Gdybym nie uciekła… Przepraszam…- powiedziałam padając na kolana
- Zamknij się!!! – krzyknął Luffy – To ty strzeliłaś???!!! Nie !!! To zamknij się!!! Nie wiem kim jesteś, nie wiem nic o tobie, ale byłaś z naszymi towarzyszami, więc jesteś naszym przyjacielem. Będziemy walczyć… nie pozwolimy cię zabrać!!!
            Spojrzałam na wszystkich. Nie mogłam w to uwierzyć, wszyscy się z nim zgadzali. Nikt jeszcze tak nie doprowadził mnie do łez. Nagle z lasu wyszła Straż Królewska i Marynarka.
- Żywi, albo Martwi, bez znaczenia. Zostawcie tylko blondynkę – powiedział kapitan, ale niespodziewanie….
            Przede mną stanęło trzech mężczyzn, obok mnie dwie kobiety, a za mną mężczyzn i renifer. Wszyscy byli gotowi do walki. Wstałam i krzyknęłam :
- Nie pójdę z wami !!!! Będę walczyć …
- Damy nie walczą – powiedział, chyba Sanji
- My się tym zajmiemy – uśmiechnął się Zoro
- Skopiemy im tyłki !!!! – krzyknął zadowolony Luffy

            Poszli do przodu „A teraz patrz!” – szepnęła mi do ucha Nami. Patrzyłam i nie mogłam w to uwierzyć. Widziałam walkę Zoro, al. To było niesamowite. Pokonywał żołnierza za żołnierzem. Sanji swoimi kopniakami kładł kolejnych przeciwników, a Luffy… Strzelały do niego kule , ale … „Gomu Gomu no …” mówił za każdym razem i wszystkie odbijał. On był z gumy. Nie wierzyłam własnym oczom. Nie mogłam uwierzyć. Oni byli niesamowici.
- Są super, prawda? – powiedział Chopper – Wielka Trójka Słomianego Kapelusza. Według mnie nie pokonani.

            Nagle zauważyłam, że jedna z kul leci w moją stronę… Czas się jakby zatrzymał… Nie wiedziałam co się dzieje. Wszyscy biegli w moją stronę, chcieli mnie osłonić… Wstałam, brałam w sobie całą moc i zamieniłam moje ciało w smocze, pokryte łuskami. Wyglądała jak człowiek, prawie, ale byłam pokryta złotymi łuskami, które lśniły w słońcu … I odbiłam ją, kulę, nie robiąc przy tym sobie krzywdy…
- Niesamowite, niesamowite, niesamowite – powtarzał Luffy. Byłam z siebie dumna. Zauważyłam, że żołnierze się przestraszyli i uciekli …, ale zdążyłam wyłapać słowa:
-Przyślij posiłki, przyślij JEGO …
            I uciekli. Nikogo już nie było, ale …
- Przepraszam to moja wina … - uklękłam i zaczęłam płakać – Zaraz przyślą posiłki, statek zniszczony … co ja narobiłam
            Nagle Luffy zbliżył się do mnie i powiedział:
- Już ci mówiłem to, ale powtórzę jak nie zrozumiałaś. To nie twoja wina. Będziemy walczyć. Jesteś teraz naszą towarzyszką. – popatrzyłam na nich. Wszyscy się zgadzali. Luffy … poszedł jeszcze bliżej, uklęknął na jedno kolano, zdjął swój ukochany kapelusz i położył mi na głowę… Podniosłam go trochę i zobaczyłam największy uśmiech na świecie, który przypominał mi „jego uśmiech” (chodzi o dawnego przyjaciela) …

- To co? Płyniesz z nami?
- TAK!!!- odpowiedziałam
- Tylko Luffy … -zaczęła mówić Nami
-Co? – zapytał
- Nie mamy teraz statku !!!- odpowiedzieli chórem

            Bum !!! I kolejny pocisk leciał na nas, prosto na nas …

****
MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PODOBA I ŻE ODPOWIADA DŁUGOŚĆ, BO OSTATNIO MIAŁO ZASTRZEŻENIA CO DO TEGO. PROSZĘ O KOMENTARZE I PYTANIA
A I ZORO NIE PRZYSZEDŁ RATOWAĆ LUCY TYLKO NAMI, BO MYŚLAŁ, ŻE JĄ PORWALI :) 

5 komentarzy:

  1. Po pierwsze : Cieszę się, że jest dość długie. C:
    Po drugie : To było zaje ! XD
    Na ciele Lucy pojawiły się łuski. o:
    Nami, dobrze napisałam, tak ? Tylko chciałaby kasę i nic więcej. :D
    Normalnie, nie mogę xD
    Czekam na ciąg dalszy !
    Pozdrawiam i życzę weny !
    ~Shina :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Melduje się !!
    A więc tak;
    Notka zajebista !! *.*
    Łuski Lucy, Nami i jej mania pieniędzy, Zoro *.*...
    Jeśli chodzi o długość notki to dla mnie zawsze będą za krótkie ♥
    I wracając do poprzednich komentarzy...
    To trochę niesprawiedliwe... Lucyna będzie miała rywalkę- Lisannę (Rany rywalka w miłości, jak Juvia >.<)
    A Natsu idiota będzie miał podaną Lucy jak na srebrnej tacy.
    -.- To niesprawiedliwe !!
    Skoro nasz kochany idiota znalazł sobie zastępstwo za Lucy, niech i on się trochę pomęczy !!
    Tak, jestem sadystką (ale mam poczucie humoru !! :D)
    Gihihihihi xd

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo jejka długi rozdział :D ale się cieszę ^-^ cóż akcja się zaczęła fajnie rozwijać. Muszę powiedzieć ,że świetnie odwzorowujesz Zoro w soim opowiadaniu. :3
    Już się bałam ,że Luffy nie pozwoli jej dołączyć XD bo on różny bywa chociaż kłamać nie umie :D i ta scenka z kapeluszem słodka ♥
    Nami widzę tu też na kasę leci :D:D i Lucy ma łuski jejej~
    ale będzie się działo :D
    I to z "jego uśmiechem" podsycasz akcję moja droga!
    Życzę weny i czekam z niecierpliwością na następnie rozdziały!

    OdpowiedzUsuń
  4. Historia Lucynki świetna, nic tylko czekać na wiecej :D No cóż o bohaterach z One Piece się nie wypowiadam, bo nie oglądałam i na razie nie zamierzam. Jestem strasznie ciekawa mocy Lucy i jak bardzo będzie silna 😊 Szczerze to nie lubię opowiadań, gdzie Lucy jest słaba i nic sama ie zrobi, a każdy ją tylko broni, dlatego cieszę się, że w twoim opowiadaniu tak nie jest 😌 Na pewno w tym komentarzu są błędy za które przepraszam :/

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak, rozdział jak zawsze świetny, ekscytujący. Czekam, aż ukażesz jaką moc posiada Lucy. Ogółem czekam, kiedy Lucynka bedzie silna, nie bedzie tak że jest słaba i wszyscy ją muszą bronić, bo szczerze nie lubię tego. I miałam Ci coś wyjaśnić, ale zapomniałam co to miało być, bo wiedziałam o co mi chodzi o 1 w nocy i mi wszystko umknęło i się wkurzyłam na samą siebie. Obiecuję, że jak mi sie przypomni to skomentuję w rozdziale, który będę aktualnie czytać xd. Pozdrawiam i lecę czytać dalej xd. :* :3

    OdpowiedzUsuń