NO NA SZCZĘŚCIA PRZYSZŁA WENA :)
*********************************************************************************
LUCY
- Tylko Luffy …
-zaczęła mówić Nami
-Co? – zapytał
- Nie mamy teraz
statku !!!- odpowiedzieli chórem
Bum !!! I kolejny pocisk leciał na
nas, prosto na nas …
- Ej nie bój się –
powiedział spokojnym głosem Luffy – Gomu Gomu no… - nagle ciało Luffiego stało
się jak bańka. Wyglądało to jakby się napompował. I kiedy lula znajdowała się
blisko nas on … po prostu ją odbił. Nie wierzyłam własnym oczom. On był
niesamowity. Potem spokojnie się odpompował i zaczął mówić:
- To jak teraz stąd
odpłyniemy? Nie mamy statku …
- Ale mamy złoto! –
powiedziałam zadowolona – Możemy kupić w porcie jeden …
- A skąd je macie?-
zapytał Usopp – Nami kogo znowu okradłaś?
- Ją – po czym
wskazała na mnie
- Co??? – krzyknęli
wszyscy zdziwieni, oprócz nami i Zoro
- Pozwoliła mi – i
znowu w oczach pojawiły się pieniądze.
- No to idziemy po
statek – krzyknął Luffy
- Ale … To był statek
… - po czym Usopp zaczął płakać
- No to skopiemy im za
to tyłki – powiedział uśmiechnięty Luffy
Wszyscy radośnie poszli do przodu.
Znalazłam przyjaciół, tak się cieszę, … mamo. Podczas wędrówki postanowiłam się
przyjrzeć reszcie załogi. Nami, za bardzo ogólnikowo ich opisała, ale teraz
miałam okazję przyjrzeć im się bliżej. Kiedy tak na nich spoglądałam, miałam
wrażenie, że to niezwykła załoga, ale… nie wiedziałam, co jest tego przyczyną.
- Cierpienie –
powiedziała za moich pleców Nami – to nas łączy. Każdy z nas, w niesamowity
sposób znalazł się w załodze. Musieliśmy wiele przecierpieć w życiu, ale teraz
… sama widzisz, idą z tymi radosnymi gębami…
- Widzę i cieszę się,
że tu jestemJ
- My też się cieszymy –
po czym uśmiechnęła się do mnie Robin – A Luffy chyba najbardziej … haha …
kolejny potwór do kolekcji naszego statku…
- ??? – spojrzałam na
nią pytająco
- No, wiesz, ta tarcza,
której użyłaś… zrobiło to wrażenie na nim.
- Tylko, że ja sama
nie wiem co to było ?
- Jak to ?
- Jestem w połowie
smokiem i w połowie człowiekiem, ale nie znam swoich dokładnych możliwości… -
„Pomogę ci je poznać” powiedział głos w mojej głowie. Rozejrzałam się dookoła, ale nikogo nie zauważyłam…
- Coś się stało? –
zapytała Robin
- Coś m się
przewidziało… hehe… za bardzo strachliwa jestem.
- I tak nie pokonasz w
tym Usoppa – powiedziała radośnie Nami
- Też się z tym
zgadzam – potwierdziła Robin
Wszyscy zaczęli się śmiać, oprócz
oczywiście Usoppa.
- Tak śmiejcie się,
ale pokażę wam jeszcze moją potęgę – po czym dumnie wypiął pierś. Po chwili
zahaczył się o gałąź … - Nie zabijajcie mnie… Proszę… Jestem za młody by
umierać…
Popatrzyliśmy się na siebie .
Wszyscy byli zażenowani jego zachowaniem.
- Usopp, gałęzie nie
mają w zwyczaju zabijać ludzi – powiedziała Nami
- A tak … - wstał i
powoli zaczęło do niego docierać co zrobił – A tak, oczywiście wiedziałem o
tym, tylko was sprawdzałem – powiedział dumnie
- Co za dureń… –
powiedzieliśmy równocześnie.
Potem już się tylko śmialiśmy …
Naprawdę to fajna gromadka. Chciałam ich lepiej poznać, zobaczyć jakie
przeżywają przygody i czy ich marzenia się spełnią. Mam nadzieję, że mi też się
uda. Teraz jednak trzeba było zacząć od poszukiwań statku. Gdy dochodziliśmy do
miasteczka, nagle do mnie coś dotarło:
-Ale, wy nie możecie
tam wejść!!! – krzyknęłam
- Dlaczego? – zapytał
zdziwiony Luffy
- No tak Lucy ma rację
– złapała się za głowę Nami
- ??? – spojrzał na
nas pytająco kapitan
- Baka, jesteśmy
poszukiwani, myślisz, że jak wejdziemy to co nam zrobią – powiedział Zoro-
Aresztują nas…!!!
- Będzie zabawa –
odpowiedział uśmiechnięty Luffy
- To jest dureń –
stwierdził Usopp
- Największy na
świecie – potwierdziłam
- Wspaniały!!! –
zachwycił się Chopper
- Teraz musimy
obmyślić strategię – zaczęła mówić Nami
- A nie powinien tego
zrobić kapitan ? – zapytałam
- Eee, ty aż tak
wierzysz w jego możliwości intelektualne? –zapytali chórem. Dziwne, zawsze
mówili równocześnie, gdy chodziło o czyjąś głupotę, ale popatrzyłam na
Luffiego, akurat dłubał w nosie.
- Wierzę w was – powiedziałam. Jednak po ich minach wiedziałam, że nie udaje się im to. Sama zaczęłam układać plan, który miał szansę wypalić … - Mam pomysł. Jestem poszukiwana, ale nie do zabicia. Mogę wyjść, coś tam napłakać, że zostałam porwana i wskazać, gdzie jesteście, a wy w tym czasie pójdziecie znaleźć statek do kupna. A potem krzyknę, że was widziałam i jakoś ucieknę …
- Wierzę w was – powiedziałam. Jednak po ich minach wiedziałam, że nie udaje się im to. Sama zaczęłam układać plan, który miał szansę wypalić … - Mam pomysł. Jestem poszukiwana, ale nie do zabicia. Mogę wyjść, coś tam napłakać, że zostałam porwana i wskazać, gdzie jesteście, a wy w tym czasie pójdziecie znaleźć statek do kupna. A potem krzyknę, że was widziałam i jakoś ucieknę …
- Jasne, pędź … -
powiedział Zoro wymachując ręką
- Ty myślisz, że cię
puścimy !!! – krzyknął Luffy – Jejku, ale trafiła nam się uparta dziewczyna.
Wszystko chce wziąć na siebie…
- Mylisz się, ja … -
przerwałam – po prostu nie chcę sprawiać kłopotu… Zawsze tak było …
- haha – zaczęli się wszyscy
śmiać, a ja nie wiedziałam czemu
- Ty myślisz ile ten
dureń – kapitan sprawia nam problemów –powiedział Zoro dusząc łzy
- Właśnie, ty dopiero
zobaczysz, jakie problemy można sprawiać – pocieszała mnie Nami
- To, co ? Masz jakiś
sensowniejszy plan ? – zapytał uśmiechnięty Luffy
- Mam – powiedziałam przecierając
oczy – To tak, słuchajcie uważnie …. I co
podoba się?
- No teraz, mówisz jak
członek załogi, hi hi – zgodził się Luffy, a po nim reszta załogi. Byłam taka
szczęśliwa.
- No to… - zaczęłam
mówić, ale mi przerwano
- Nie masz jeszcze
naszego znaku … - powiedziała machając palcem Nami
- Czekajcie … -
powiedział Usopp – Mam – i wyjął ze swojej torby czarny marker- Pokaż rękę. –
podałam mu ją i zaczął mi malować X. Zastanawiałam się, Co to jest? Chciałam
się już zapytać, ale Nami mnie ubiegła :
- Podczas podróży do
Alabastry, namalowaliśmy sobie te znaki, ponieważ istniał człowiek, który umiał
zmieniać twarze., Żebyśmy mogli, siebie rozróżni, zrobiliśmy sobie takie znaki
i od tamtej pory jest to nasz znak charakterystyczny.
- Rozumiem – po czym
spojrzałam na znak. Był taki prosty, ale go miałam. Należałam do załogi. –
Dziękuję
- A teraz się mianuję
Strategiem Słomianego Kapelusza!!! Jak znajdziemy
statek świętujemy !!! – krzyknął szczęśliwy Luffy – i będzie mięsko J
Ruszyliśmy w drogę. Każdy zajął
swoje miejsce. Ja także …
OBECNA AKCJA JEST PISANA Z PUNKTU
TRZECIOOSOBOWEGO !!!
Słomiany Kapelusz ruszył
w drogę. Każdy zajął pozycje. Luffy ukrył się za krzakiem przy budynku. Nami i
Zoro poszli za skałę, która znajdowała się przy samym wejściu do miasta.
Chopper, Usopp i Robin poszli, by czekać przy samym porcie. Natomiast Lucy i
Sanji szli prosto do miasta i stacjonującego wojska.
- Pamiętaj, o planie! – powiedziała do
Sanjiego
- Tak jest Lucy-angel – z serduszkiem
w oczach zgodził się kucharz
- Na liście gończym twoje zdjęcie nie
jest podobne do rzeczywistości, więc nie powinni się zorientować kim jesteś. – I po tych słowach szedł załamany. Lucy poczekała jeszcze chwilę i gdy już znajdowali się blisko straży,
powiedziała – Teraz … POMOCY!!!! SŁOMIANY KAPELUSZ NAS ZAATAKOWAŁ!!!
- SZYBKO, GONIĄ NAS CHCĄ ZNOWU PORWAĆ
LUCY HAERTFILIĘ!!!! – po czym żołnierze ruszyli z miejsc
- Co się stało? – zapytał jeden z
nich. Lucy zaczęła płakać
- Porwali mnie z domu, tak się bałam…
On … mnie uratował- po czym wskazała na Sanjiego – Ale oni ciągle mnie gonią to
… potwory.
- Gdzie są?
- Ostatni raz widzieliśmy ich tam
lesie … - zaczął mówić Sanji
- Gomu gomu no … - Marynarka usłyszała
Luffiego
- Szybko za nim!!! – krzyknął dowódca –
Proszę stąd uciekać !
- Tak jest – powiedziała Lucy i po chwili jej i kucharza, nie było już widać.
W tym samym czasie Luffy robił hałas na całe miasto. Zaczęli zbierać się
reporterzy i różni gapie.
Zoro
i Nami wykorzystali sytuację i poszli poszukać statku do kupna. Nikt nie
zwracał na nich uwagi, bo Luffy stał się atrakcją. Jednak nie mieli szczęścia,
bo nikt im nie chciał sprzedać statku. Nagle usłyszeli wybuch i dopiero do nich
dotarło, gdzie się znajdują …
- GŁÓWNA KWATERA MARYNARKI I PAŁAC
KRÓLEWSKI!!! – krzyknęli równocześnie
- Tak, więc … - zaczęła mówić Nami
- … to tutaj Białobrody ma zaatakować …
- dokończył Zoro
-… i tu jest Ace… - mówiła dalej
- … starszy brat Luffiego…
- … to tutaj …
- … ma się rozpocząć Wielka Wojna. –
skończył Zoro
- Co robimy? – zapytała Nami
- Musimy jak najszybciej znaleźć statek
i sąd odpłynąć, póki Luffi nie dowie się prawdy. – odpowiedział Zoro
- Tak …
- Przepraszam … - przerwała rozmowę
dziewczyna – Słyszałam, że szukacie statku? – Zoro i Nami spojrzeli na siebie
pytająco – To wy uratowaliście panienkę
Lucy?
- No tak … - powiedział Zoro
- My … służba.. chcemy wam pomóc, w
przystani, w lesie, tam gdzie był wasz poprzedni statek, zacumowaliśmy nowy …
Dziękujemy, że ją uratowaliście- po czym schyliła głowę
- Ale tam nie będzie wojska ?
- Nie,… cała przystań została
zniszczona, więc … A i teraz trwają walki na głównym placu …
- Tak, musimy się szybko zbierać,
rozdzielamy się szukać reszty. – powiedział Zoro
- Tylko uważaj … - zaczęła mówić z
troskliwą miną Nami i się rumienić – na moje złoto…
- Tak …
***
Nie
uda im się… Luffy już znalazł się na szczycie… To co zobaczył zamroziło go. Walające się po ziemi ciała martwych żołnierzy, wielu jest rannych, nikt im nie pomaga... Po
chwili się otrząsnął bo zauważył swojego brata, który walczył z jednym z
dowódców Marynarki. Poszedł na pomoc. Chciał walczyć. Rzuciło się na niego paru
żołnierzy, których z łatwością pokonał. Zobaczył, że Ace pokonał już swojego
przeciwnika.
- Jak na brata przystałoJ
- uśmiechnął się
- Co tu robisz Luffy ?- powiedział zdziwiony
Ace
- A… szukaliśmy Nami, znaleźmy nową
towarzyszkę, Lucy, stratega i nagle tu się znalazłem… Pomóc ci?
-I tak nie pójdziesz sobie, hah, tylko mi nie przeszkadzaj, to jest wojna.
- Co???
- No wiesz… - nie zdarzył dokończyć,
bo rzucił się na niego kapitan trzeciego oddziału Akainu. Luffy myślał, że Ace
szybko się uwinie, ale się mylił. Przeciwnik był bardzo silny. Nie chciał
przeszkadzać bratu, więc pokonywał kolejnych żołnierzy, którzy się do nich
zbliżali. Kiedy spojrzał w stronę Ace, zobaczył … Jego brat przegrywał. Chciał
mu pomóc, gdy nagle przy nim znalazł się Akainu. Jego zamieniona w lawę pięść,
gnała prosto na niego. Czas się zatrzymał w miejscu…
- Giń, Słomiany Kapeluszu – powiedział
…
Luffy
chciał uciec, ale nie miał czasu. Nagle poczuł jak czyjaś ręka odpycha go do
tyłu.
- Kurczę, ciągle muszę troszczyć się o
mojego młodszego brata – powiedział … umierający Ace. Łzy, ból, cierpienie…
tylko tyle przynosi wojna. – Dziękuję za przyjaciół, za waszą miłość.
Przepraszam, że nie zobaczę, jak stajesz się Królem Piratów… Żyj braciszku … -
po tych słowach skonał, z uśmiechem na twarzy, tak jak wielcy bohaterowie. Luffy
złapał martwe ciało Ace w swoje raniona. Klęczał i płakał. Tak szybko, tak
nagle…
- Ace. Ace… Ace ……Ace …….- zaczął
mówić - Dlaczego?!!! – krzyczał – Dlaczego!!! Dlaczego!!! Dlaczego!!! Dlaczego!!!
Dlaczego!!! Dlaczego!!! Nie… On nie może, odejść!!! Błagam, Ace… nie żartuj
braciszku
- Ej Luffy co …? – zaczął mówić Zoro,
po czym widok, który ujrzał sprawił, że nie mógł mówić. Minęło parę chwil, a
może więcej …
- Chodźmy na statek – powiedziała Nami.
Jeszcze wtedy reszta załogi nie zobaczyła …
LUCY
Razem z Sanjim postanowiliśmy pójść
na umówione wcześniej miejsce, mieliśmy nadzieję, że Zoro i Nami uda się
znaleźć statek. Kiedy tam doszliśmy, Nami opowiedziała nam co się stało,
ale miałam wrażenie, że coś przed nami zataiła, ale nie wdawałam się w
szczegóły. Nie chciałam być za bardzo uparta i dociekliwa. Wszyscy chcieliśmy iść szukać Luffyego,naszego Kapitana, ale Nami powiedziała nam, że Zoro
poszedł go szukać. Postanowiliśmy powoli ruszyć w stronę statku. Po kilku minutach drogi do portu, usłyszeliśmy donośny krzyk Luffiego … Nie
wiedzieliśmy co się stało, ale pobiegliśmy w stronę dobiegającego się głosu.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, zauważyłam, że znajdujemy się w Głównej Kwaterze
Marynarki.
- "Uważaj" – powiedział głos
w mojej głowie
Nie zwracałam na niego uwagi … Zobaczyłam ...Luffy
trzymał w ramionach martwe ciało mężczyzny i płakał. Nie wiedziałam kim on jest,
ale musiał być bardzo bliski Luffyemu. Co się tu dzieje? Widok, który ujrzałam był
przerażający. Martwe ciała, ranni ludzie i unoszący się w powietrzu zapach
śmierci i zgnilizny. Wojna, ale… jak…
- Ace – zaczęła mówić
Nami- To Ace, starszy brat Luffiego. Nasz przyjaciel… - Nie ukrywała łez, tak
jak zresztą cała załoga. Tylko Robin, pozostała z obojętną miną. Musiała go
także widzieć po raz pierwszy…
- Co tu się dzieje
???- zapytałam, a po chwili zaczęły mi spływać łzy po policzkach
- Wojna, … marynarki z
załogą Białobrodego – nie wiedziałam, kto to powiedział, bo niedaleko naszych
stóp padło jeszcze jedno ciało, krzyknęłam. Biała … broda, zginął, jeden z
władców mórz, Białobrody … Co nas czeka? Musimy uciekać…, ale nie zostawimy
Luffiego … Tak się bałam … Wszystko się dzieje za szybko.
- "Nie bój się. Pomogę
ci" – powiedział głos w mojej głowie. Nie znałam go… Nagle...
**********************************************************************************************************
NO PRZEPRASZAM, ŻE TAK PÓŹNO :) MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PODOBA I MUZYKA I SAMA AKCJA. JEST TO POMYSŁ WZIĘTY Z ONE PIECE, ALE MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PODOBA. PYTANIE MAM TYLKO TAKIE CZY CZCIONKA JEST DOBRA I CZY NIE JEST ZA MAŁA?
PROSZĘ O KOMENTARZE, OSOBY ANONIMOWE TEŻ MOGĄ DAWAĆ KOMENTARZE, JEST TAKA OPCJA, NAWET JEŚLI NIE MAJĄ ZAŁOŻONEGO KONTA NA GMAILU :)
NO I TERAZ PRAWIE KONIEC WSPOMNIEŃ LUCY, JUŻ POZOSTAŁ OSTATNI ROZDZIAŁ I WITAMY WE WŁAŚCIWEJ AKCJI, NO PRAWIE, BO JESZCZE POZOSTAJĄ WSPOMNIENIA NATSU, KTÓRE MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ SPODOBAJĄ :)
Czcionka jak dla mnie jest dobra :D
OdpowiedzUsuńSama akcja... *.*
Co prawda na początku by byłam sceptyczna, z powodu że za dużo się dzieje w jednym rozdziale.
Lecz teraz jak to przeczytałam jestem mega zachwycona :> !!
Pozdrawiam i czekam cierpliwie na więcej :3
Nie wiem jak to było w One Piece , ale pomysł mi się podoba. Szkoda mi tylko Luffiego :( No i ten głos w głowie Lucy... ciekawe co on oznacza? Mam nadzieję, że niedługo się dowiem ;)
OdpowiedzUsuńAce umarł, to było smutne mimo że nic o nim praktycznie i faktycznie nie wiem. Ale wiem,.jaki ból się wtedy odczuwa. I mam pytanie, ten blog też jest o nalu ? Mam nadzieję ze mi odpowiesz bo czekam na tego płonącego głupka xd. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTak, będzie Nalu :)
Usuń