Trzecioosobowy
narrator
-
To piraci! – krzyknęła Kori - jedni z
najsłynniejszych na całych świecie … Pokonywali najsilniejszych przeciwników …
Cena za głowę kapitana wynosi 400 000 000 beli czyli około tyle samo
waszych pieniędzy. – wszyscy byli tak bardzo zszokowani, że nie mogli wydusić
słowa … - A ona jest warta … - wskazał na Lucy - 340 000 000 beli …
-
CO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! – krzyknęli
równocześnie magowie …
- „Przecież oni nie walczyli
z użytkownikami magi. Z łatwością ich pokonamy” Hahaha – zaczął się głośno
śmiać Kuki – Z łatwością was pokonamy… Taka żałosna grupa piratów, która myśli,
że może coś nam zrobić … - Piraci tylko stali, było im obojętne co mówi bóg –
Głupia smoczyco … zginiesz …
- Smoczyce, wiecie skąd to
słowo pochodzi …? – wszyscy popatrzyli się na Kena – Nie ? Od smok i cyce….
Rozumiecie hehehehehehe -wszystkich
zamurowało
- To było jeszcze gorsze niż
ostatnie …. – wszyscy zgodzili się z Natsu.
- Luffy, chyba musisz z nim
walczyć o tytuł króla głupoty… - oznajmiła Lucy i Słomiany Kapelusz kiwnął
głowami
- A teraz to co widzą
astronauci, gdy lądują na księżycu ? Nic, bo jeszcze nikt tam nie wylądował na
nim Haahaha
– Lucy …? – dziewczyna dziwnie się
zachowywała. Podeszła do boga miecza i uśmiechnęła się do niego.
- Zadam ci pytanie … -
zaczęła mówić, Ken niecierpliwie czekał … - Kto zostanie pierwszym człowiekiem
na księżycu ?
- Nie wiem, no kto kto ? –
podniecił się, czekając na odpowiedź
- Ty – wskazała na niego palce
- Ty – wskazała na niego palce
- He? – przekrzywił głowę w
bok. Lucy zamachnęła się nogą i uderzyła go prosto w brzuch, tak …, że miał
szansę zwiedzić kosmos.
- Spełniłaś jego marzenie –
powiedział do niego Luffy
- Rzeczywiście wysoko
poleciał – powiedział Zoro, próbując coś
dojrzeć …
- Moja Lucy-angel jest wspaniała
… - leciał na nią Sanji z serduszkami, ale po chwili leżał powalony na ziemię
jednym kopniakiem Lucy
- Nie denerwuj mnie,
wystarczą mi na dzisiaj te głupie kawały tego żartownisia … - nie mogła
pohamować złości i szła z powrotem do
załogi z zaciśniętymi pięściami.
- Ale ona silna !!! –
przeraził się Laxus - Zawsze taka była ?
- Zawsze była silna, ale
pierwszy raz coś takiego widzę …. – Natsu nie ukrywał zaskoczenia
- Jest naprawdę silna … -
pochwaliła ją Erza
- Jest wspaniała !!!!! –
zachwyciła się Levy
- Tak … -zgodziła się z nią
Wendy
- Nic specjalnego … - pomimo
tego, że Gajeel też był zachwycony próbował to ukryć pod swoim stoickim
spokojem
- Jasne … - nikt mu nie
uwierzył
- Ale pomimo wszystko …
MUSISZ UCIEKAĆ! – krzyknął do Lucy Natsu. Odwróciła się do niego oczami diabła
… Przeraził się tak bardzo, że cofnął do tyłu o kilkanaście centymetrów. Zaczął
wiać potężny wiatr. Poruszał włosami obojga bohaterów. Lucy … jej włosy
falowały na wietrze jak kłosy zbóż, jej suknia, przypominała fale na morzu …
Natsu różowe włosy pokazywały troskę i (…Nie chce się do tego przyznać), jego
szalik przypominał mu o … wszystkim. Stali tak przez chwilę … Lucy zamknęła
oczy i po chwili otworzyła je uśmiechając się do Natsu
- To oni was prawie zabili ?
– zapytała się, powodując zdezorientowanie u chłopaka
- Tak … - widać, że się tego wstydził...
- To w takim wypadku … -
urwała – Nie mogę pozwolić, żebyś znowu mnie chronił .- Odwróciła się –Tym
razem role się odwróciły…
- I co ty możesz … - Kuki nie
dokończył, w jednej chwili pojawiła się obok niego Lucy
- Tsuki o keru (Kopnięcie księżyca) – dziewczyna
uderzyła go nogą tak mocno, że poleciał prosto na skałę roztrzaskując ją na
kilkaset kawałków. Wszyscy stali w osłupieniu – Nie dam ci skrzywdzić ponownie
Natsu … - powiedziała głosem pełnym goryczy i złości. Jej oczy i twarz były
podniosłe, zachowywała się jak królowa …
- Przepraszam … - podniósł
rękę do góry Luffy – A więc ostatnim razem jednak oszukiwałaś …
- CO?!?!?!??!?!?!?!?!? - zdziwił się Słomiany Kapelusz
- Hihi – zaśmiała się słodko
dziewczyna
- Dlaczego jesteś teraz
silniejsza? – pytał pokazując na nią palcem zdziwiony Zoro
- Zdjęłam ciężarki – i
wskazała na położone na ziemi przedmioty. Zrobiła dziwną minę, w kształcie
pyszczka kota… Wszystkim szczęki opadły do samej ziemi
- Jak wtedy była silna … to
teraz … - przeraziła się Nami
- A co to znaczy poprzednim
razem????????- zapytał się Jura
- A właśnie – uderzyła
pięścią w dłoń – Tam na dole – wskazała palcem kierunek – pokonałam z Luffym
boga ognia
- Co ??? Jak???? – zdziwili
się bogowie
- Kim ona jest ? – zapytał
się Chikyu
- Ale Lucy pokonałaś go tym
specjalnym atakiem – powiedział Luffy, a potem klęknął i z przerażenia zaczął
się trząść – Co za straszna technika ….
- A to ten ryk, to był głos
boga ognia po ataku Lucy ? –zapytał się Zoro
- A ja myślałam, że to był sopran … - wtrąciła się Robin
- A ja myślałam, że to był sopran … - wtrąciła się Robin
- Co ona mu wtedy zrobiła ? –
zapytała się ciekawa Nami. Luffy nadal klęczał i trząsł się ze strachu.
- Ona … to był najstraszniejszy cios w historii… ona… a
tylko dlatego, że on … - nie dokończył podeszła do niego Lucy i rozciągnęła
jego policzki.
- Jeśli powiesz chodź jedno
słowo … - jakaś dziwna czarna aura otaczała dziewczynę - … a wyrzucę ci całe
mięsko za burtę !!!
- Okrutna … - cała załoga
była zszokowana. Nigdy nie widzieli by kapitan był tak przerażony i
zrozpaczony.
- A teraz wy … - odwróciła
się w stronę bogów. Przerażeni cofnęli się o krok …
- Kuki, ej Kuki … - wołała
Kori
- Nic mi nie jest … -
strzepnął z siebie bóg powietrza. – Oni są za słabi … Nawet nie wiedzą, że …
- Używacie magi, nie magii,
która polega na zamienianiu swoich części ciała w preferowany żywioł … -
wyjaśniła Lucy. Przez skamieniałych wrogów powiała lekka morska bryza.
- No to co, że wiecie … - na
chwilę umilkł – Nasza armia was pokona … - i pokazał na stojących za nim ludzi.
Wszyscy bogowie uśmiechnęli się z zadowolenia.
- Pomożemy wam ! – krzyknął
Natsu. Bożkowie ruszyli do ataku. Magowie chcieli zrobić krok i ruszyć na pomoc
piratom …
- Nie trzeba … - odwróciła
się do niego uśmiechnięta Lucy
- No to …- Zoro chciał wyjąć swoje katany, a Sanji już poprawiał
buty, gdy nagle zobaczyli rękę swojego kapitana …
- Lucy powiedziała, nie
trzeba … - Zoro i Sanji byli zdezorientowani. Chociaż inni także …
- A więc też to umiesz … -
oboje mieli spuszczeni wzrok do dołu. Zaczęli iść do przodu w stronę biegnących
bożków.
- Tak i ty też … - nawet nie
ruszyli palcem gdy otoczyła ich dziwna aura, nikt tego nie widział, ale chwilę
po tym wszyscy Bożkowie padli jak muchy na ziemię. Przerażeni bogowie cofnęli
się do tyłu. Natsu nie mógł uwierzyć w to co widzi.
- Eee co się przed chwilą
stało, bo jakoś …eee chyba niezbyt uważnie patrzyłem … - zapytał się
zaciekawiony Gray
- A wiesz co ja też niczego
nie widziałem … - zgodził się z nim Natsu
- Kim oni są ?!?!?! – Cherry
nie ukrywała swojej fascynacji i zdziwienia …
- Niesamowici – gwiazdki
pojawiły się w oczach Choppera i Usoppa
- Muszę przyznać rację … -
uśmiechnęła się Robin
- Kim … oni … są …? – zapytał
się przerażony Kuki
- Smocza Księżniczka, Król
Piratów – przedstawili się
- CO??!?!?!?!??!?! –
krzyknęli wszyscy równocześnie
- Jak to … ? –zapytał się jej
Kuki
- To są Królewskie Haki ! –
krzyknęła
- Rozumiem … Wybrańcy … -
Kuki wykrzywił swoje usta w dziwnym grymasie.
- A kiedy ja cię niby tego
nauczyłem !!!! – wszyscy odwrócili się równocześnie. Zobaczyli białowłosego
mężczyznę, który krzyczał zaa skały
- Kto to ? – zapytał się
obojętny Natsu
- To jest mój nauczyciel … -
podeszła do niego Lucy i wymierzyła mu kopniaka, po chwili leżał na ziemi –
były król smoków – Vincent. I mówiłam ci, jeśli będziesz mnie śledził to
oberwiesz, a i sama nauczyłam się Haki …
- Co?!!?!?!
- To… - popatrzyła na niego
wzrokiem diabła – A teraz spierdalaj ! -
nie minęła nawet sekunda i już go nie było.
- Nie rozumiem … Dlaczego się
bawicie, a nie walczycie ? – powiedział do niej przez zęby Kuki
- Hahaha- zaczęła się śmiać –
Ładnie ci się zrymowało … - Chłopak załamał się.
- To słabeusze, ja się nimi
zajmę … - przed bogów wyskoczył mężczyzna z niesamowicie długimi nogami …
- I co ilu was tak będzie się
jeszcze pojawiać …? To się robi nudne – powiedział Luffy przez co tajemniczy
mężczyzna zamienił się w skałę …
- Kim jesteś ? – zapytała się
Kori
- Eeee to nie jest wasz kolega ? – zapytali
równocześnie piraci
- Nie znamy go … -
odpowiedział Kuki
- Przedstawię się … - wyjął z
kieszeni włosy, uczesał je w dziwnie długą fryzurę i podniósł kciuk do góry
błyszcząc zębami. Nad wszystkimi pojawiły się znaki zapytania … Nastała totalna
cisza i wszyscy czekali … - Jestem Hikari, Bóg Światła !!!! Ja … - nie
dokończył, bo nagle z nieba spadł niezbadany obiekt latający
- Oooo – zaświeciły się
gwiazdki w oczach Luffyego
- Co się tak podniecasz ? –
zapytał się go Zoro
- Bo to na pewno kosmita !!!! Ok. dołączysz do mojej załogi
!!!! – krzyknął szczęśliwy do tajemniczego „osobnika”
- NIE MA MOWY!!! – krzyknęli
wszyscy równocześnie
- Wystarczy nam dziwaków,
renifer, jaszczurka , gumiak, dziewczyna tworząca organy, kłamca, złodziej,
kucharzynka i cyborg – zaczął wyliczać Zoro – Dosyć tych dziwaków!
- Zapomniałeś o Śpiącej
Królewnie, ogórku! – krzyknęła Lucy
- I dlaczego mnie też do tej
grupy zaliczyłeś !!!! – oburzył się Sanji
- Cyborg ? – oprzytomniała
Lucy
- A no tak, nie znasz
Frankego, zaraz powinien do nas dołączyć … Wiesz przed tym jak cię poznaliśmy,
musiał od nas odejść, ale niedługo się pojawi!!! – ucieszył się Luffy
- Żałości … zabiję pierwsze
tamtych, bo wydaje mi się, że są tylko mięsem armatnim – powiedział Hikari i
ruszył na magów, a raczej znikł w ich kierunku. W jednej sekundzie znalazł się
przy Lisannie, Wendy i Levy. Natsu szybko ruszył im na pomoc, zasłaniając je.
Hikari uśmiechnął się, jego noga stała się złota i podniósł ją by uderzyć
magów. Jedna sekunda… Natsu otworzył oczy … Nic nikomu nie było, ale skała za
nimi była całkowicie zniszczona. Przed nim stała blondynka. Miała podniesioną
nogę, którą przytrzymywała Hikaru. Założyła swoje ręce i uśmiechnęła się do
przeciwnika.
- Nie … - zmienił się wyraz
jej twarzy, w jednej chwili, ze słodkiej
dziewczynki przemieniła się w diabła. - … pozwolę ci ich skrzywdzić
- TO NIE MOŻLIWE!!!! –
krzyknął – JESZCZE NIKOMU NIE UDAŁO SIĘ ZATRZYMAĆ MOJEGO CIOSU!!!
- To jestem pierwsza –
pokazała na siebie Lucy, trzymając swoją nogę w takiej samej pozycji.
- Ej ja się nimi zajmę, a wy
tylko się przyglądajcie! – krzyknął do bogów.
- Zajmiesz się … - pochyliła
głowę w bok i zaśmiała się. Cofnął nogę do tyłu i próbował uderzyć ją w twarz,
ale schyliła głowę i poniosła ręką, nogę do góry, powodując, że cios przeleciał
nad magami. Nie puszczając jego nogi, zamachnęła się swoją i kopnęła w brzuch,
ale ona tylko przez niego przeleciała, nie czyniąc mu żadnej krzywdy
- Ej Lucy!!! – krzyknął Luffy
– przestań się bawić … - powiedział do niej obojętnym głosem.
- Aye kapitanie –
odpowiedziała z uśmiechem na twarzy. Przestała się bawić. Przeciwnik zamachnął
się ręką i próbował uderzyć ją w twarz podczas chwili nieuwagi. Znikła. Zaczął
jej szukać. Rozglądał się przerażony po okolicy, ale nikogo nie widział. Poczuł
jak ktoś go stuka w ramię. Odwrócił się. I nagle poczuł ogromny ból w
twarzy. Szybko wypełnił się magi, co
pozwoliło mu przeżyć atak.
- Kōshi no kami(Strzała Boga Światła) ! –
złota łuna wystrzeliła w stronę Lucy. Ta tylko stała. Trafił ją, ale nie
wyrządził żadnych szkód. Nawet ubranie było całe … -Co się …?
- dzie je … - dokończyła za niego.
- Teraz i ja przestanę się
bawił – dała mu znak do ataku. Uderzył ja w prawie ramię, ale sam poczuł ból.
Przyspieszył, a razem z nim ona. Poruszali się z prędkością światła. Dlaczego
trudno było ich dostrzec. Hikari uderzył
ją kolanem prosto w brzuch … prawie … zatrzymała cios jedną ręką. Odepchnęła go
od siebie i …
- Kikkuzeusu (Kopnięcie Zeusa) ! – zadała
mu cios prosto w głowę. Wylądował prosto na ziemi, robiąc przy okazji ogromny
krater. – Ojejku – zauważyła, że unosi się w powietrzu. Założyła ręce na piersi
i zaczęła myśleć – Ok. 3 tonowa waga. – Zaczęła przyspieszać, i coraz szybciej
zbliżała się do przeciwnika. Próbował uciec, ale poczuł, że jego noga jest
złamana. Odwrócił się, krew spływała po jego kostce. Dotknął złamanego miejsca.
Poczuł dziwną wypukłość. Zobaczył, że
dziewczyna jest blisko niego. Poruszył się. Wrzasnął… Wypukłością była złamana
kość, która w wyniku poruszania, przedostała się przez skórę, powodując ogromne
krwawienie.
- Cholera, tętnice mi
przebiło. – złapał się za nogę. Ale to
był mały ból… Na jego plecy spadła dziewczyna, która ważyła w tamtej chwili
trzy tomy. Poczuł, jak jego kręgosłup łamie się na kilkanaście części, a
złamana noga jeszcze bardziej wygina, powodując przerażający ból. Wstała z
niego. Leżał pokonany, a ona podskoczyła kilka metrów do góry by wydostać się w
„krateru”.
- Teraz kolej na was … -
wskazała palcem na resztę bogów – A ten to kto ? – pokazała na „nieznany obiekt
latający ” – Czy to nie ten, którego wystrzeliłam ?
- To Ken ! – wrzasnęła Kori
- Czyli to nie kosmita ? - powiedział smutny Luffy
- Nie cieszcie się za
wcześnie, jeszcze nas nie pokonaliście … - oznajmił Kuki, który rzucił się na
Lucy
UWAGA INFORMACJA!!!
Proszę mnie nie pytać kiedy
kolejne rozdziały itd. Wszystkie informacje są aktualizowane w zakładce
INFORMACJE, jeśli jej tam nie ma to znaczy, że jeszcze nie ustaliłam kolejnego
terminu !!!!!!!!!!!!!!!
KONIEC INFORMACJI!!!!
- Ja … - powoli z podłogi zaczął wstawać Ken – idę na tego ogórka – pokazał na Zoro, a ten wściekły za przezwisko pierwszy zaczął szarżę.
- Albo i nie … - nagle Kuki
stanął – Dajmy na nich Chikyu. Niech ich rozgniecie. – zaczęli się tylko śmiać. Bóg ziemi wyszedł
naprzeciw nim i zaczął się przekształcać …
- Uważajcie on jest
niesamowicie silny ! – krzyknął Gajeel. Lucy i Luffy odwrócili się do niego i
uśmiechnęli. Gdy ich głowy powróciły na „właściwą pozycję” , ujrzeli przed sobą
piętnastometrowego olbrzyma. Zbytnio tym się nie przejęli …
- Zoro, Sanji, Lucy … -
zaczął mówić Luffy – IDZIEMY SKOPAŃ MU DUPĘ!!!!! – bogowie tylko się śmiali,
jednak nie wiedzieli co tak naprawdę potrafią ci piraci.
- Zabawne … - Chikyu uderzył
prosto w załogę …
- LUCY! – krzyknął Natsu. Był
przerażony. Nie mógł …Nie widział … Kurz i pył zasłoniły cały widok. Nikt nie
wiedział co się stało z przyjaciółmi. Nikt nie wiedział … co się stało z Lucy …
proszę zostaw po sobie ślad to mi daje motywację:) osoby anonimowe też mogą dodawać komentarze :)
proszę zostaw po sobie ślad to mi daje motywację:) osoby anonimowe też mogą dodawać komentarze :)
omg*.* chce więcej ;D dobrze że czekamy tylko do jutra ;) Lucy is the best ;P kosmita, yea ;D
OdpowiedzUsuńNieznana
Jak to do jutra... niestety dzisiaj po prostu dodałam rozdział z jutra ... do piątku czekamy :)
Usuńchlip :( to czekamy
UsuńHm...Szczerze ?
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale ta notka jest...
Tak trochę ZBYT ZAJEBISTA
:D
Co prawda parę rzeczy według mnie nie trzyma się kupy, ale te opisane szczegóły *.*
Ale skoro od pierwszego rozdziału tak szybko rozwinęłaś pisownie (mówię jak moja pani od palaka xd) to na pewno w późniejszych notkach będzie tylko lepiej :D
Skoro musimy czekać do piątku...rany >.<
Nie wytrzymam xd
A właśnie...kiedy będzie ciąg dalszy Natsu x Sting x Lucy ??
Myślałam że zrobisz wszystko po kolei dlatego się trochę zdziwiłam kiedy dodałaś ciąg dalszy opowiadania.
Ale cóż...nie mam pojęcia co siedzi w twojej główce :D
Kiedy będziesz miała czas Zapraszam na mojego bloga :D
Pozdrawiam :3 ☺
Po prostu ten trójkącik, tak samo jakoś mi wyszedł na 4 części początkowo miał to być po prostu one shote, ale tak szczerze, to spróbuję go napisać, za tydzień może dwa ...
UsuńA i do nieścisłości... to zostaną wyjaśnione i parę rzeczy może nie trzymać się kupy, ale w 22 rozdziane Lucy będzie wyjaśniać moce, będzie wyjaśnione co się stało z Frankim i kim był ten Vincent i dlaczego znikł, więc jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości to proszę pisać, żebym nie zapomniała wyjaśnić :)
Kocham cie skarbi
OdpowiedzUsuńTo jest najlepsze
Naj
Naj
Najlepsze
Zgroza
Ale i tak to jest świetne
Mam takie pytanie. Jeśli nie pokazuje mi się zakładka z info to co mam robić?
Lucy i ciężarki, oy diabła nie no ja cie kocham
Kocham i kocham i takje tam
I Love Yo
Czekam na następny rozdział i ma być niebawem.
Jeszze raz
I Love You
Ken to musiał sobie pozwiedzać trochę kosmosu :D Drużyna dziwaków zawsze najlepsza ^^ Ciekawi mnie ten trener Lucy.
OdpowiedzUsuńKikkuzeusu umarłam jak czasem coś takiego palnie to.nie.moge się pozbierać xd świetny i smiszny rozdział
OdpowiedzUsuń