Trzecioosobowy
narrator
Lucy
bawiła się nad małym wodospadem, swoimi ulubionymi zabawkami. Natsu siedział
pod drzewem i zajadał się swoją ulubioną potraw, którą przygotowała Layla.
Igneel i Smoczyca rozmawiali z daleka od dzieci. Nikt nie wiedział … Wiatr był
niesamowicie silny, mała dziewczynka kochała zmieniać swoim lalkom ubranka.
Wiatr był zbyt mocny i wyrwał ulubioną sukienkę Lucy z jej malutkich dłoni.
Dziewczynka wstała z ziemi i od razu pobiegła za ubrankiem, ale nie zauważyła,
że stała na krawędzi …
- AAAAAAAAA – Natsu
zerwał się z miejsca i rzucił talerz z jedzeniem na ziemię.
- Lucy
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! – krzyknął, ale nie odpowiedziała mu. Kiedy tylko
Layla i Igneel usłyszeli krzyki pobiegli w stronę dzieci. Natsu jednak nie
czekał na ojca. Szybko wskoczył w stronę wodospadu.
- Natsu ! – krzyknął
Igneel. Od razu poleciał w stronę końca wodospadu, szukając dzieci. Nie mógł
ich dojrzeć. Kiedy wreszcie zobaczył ich,
zatrzymał się … Natsu trzymał na swoich rękach Lucy. Oddychała, bardzo
ciężko, ale … oddychała
- Natsu … - szepnęła
cicho, po czym się rozpłakała i przytuliła do chłopca
- Ależ ty głupia … -
sam zaczął płakać – Nie chcę cię znowu stracić …
- Znowu ? – szepnął
zdziwiony Igneel
-
„I znowu cię muszę ratować … ” – pomyślał Natsu.
Dziewczyna walczyła z Dragon
Slayerem ze wszystkich swoich sił, ale nie mogła go pokonać.
-Ty
myślisz, że ja nic nie robiłem przez te lata ?
- zapytał się jej. Próbowała uderzyć go w twarz, ale szybko uniknął jej
ataku. – Myślałem o zemście… o tym, jak zasmakuje twojego ciała, kiedy ty… -
złowieszczo się zaśmiał – będziesz niezdolna, cokolwiek mi zrobić … - uderzył
ją w twarz, ale uniknęła ciosu.
-
Secondo Gear Fire – jej ręka zamieniła się od wewnątrz w ogień - przeciw lodowi najlepszy jej ogień. Może to
ja podgrzeję atmosferę.
-
Ty czegoś nie rozumiesz… - popatrzył na nią. Wzdrygnęła się. – Posiadam lakrymę
smoka, a dokładniej Smoczej Królowej Lodu … i ty dalej wierzysz, że masz szansę
mnie pokonać …
-
Nie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! – dziewczyna wrzasnęła. – Trenowałam i nie pokonasz
mnie !
-
Zobaczymy … zapomniałaś… o jeszcze jednej rzeczy, która daje mi przewagę nad
tobą … - i znowu się uśmiechnął
-
„Nie, nie, nie…” – powtarzała sobie dziewczyna w myślach.
-
Ty … - przechylił głowę w prawo - … się mnie boisz – dokończył ściszonym
głosem. Zaraz się za nią znalazł i uderzył prosto w brzuch. Poleciała prosto na
wielki posąg. Rozpadł się na wiele kawałków, przez co dziewczyna bezwładnie
opadła na ziemię, przygnieciona odłamkami … Ciemność i wąska łuska światła
przedzierająca się przez szparę … I miecz, który leżał obok niej… miecz…
-
LUCY!!!!!!!!!!! – krzyknął Natsu, kiedy tylko ujrzał sytuację. – Ty draniu
!!!!!!!!!!!!! – rzucił się na niego z pięściami .
-
Czy ty wiesz, że pierwsze pokolenie Dragon Slayerów jest najsłabsze ? –
powiedział do niego Maurycy
-
Gówno, mnie to obchodzi!!!!!!!! Obchodzi mnie tylko Lucy !!!!!! – uderzył z
niego z całą siłą, tamten tylko stał, myśląc … Siła ciosu odrzuciła go tak
daleko, że dotarł blisko rumowiska skał,
pod którymi leżała dziewczyna
-
Lucy !!!! – krzyknął Natsu. Przeciwnik otarł rozdartą wargę, po której spływała
krew. – On jest słaby!!! Ty jesteś silna!!!!!!!! Ja jestem tu!!!!!!!!!!!!
-
Natsu … - szepnęła cicho dziewczyna, nie mógł jej dosłyszeć, ale jego głos
dodał jej sił.
-
Lucy!!!!!!!!!!!!!! – znowu krzyknął
-
Już nic jej nie pomoże ! – tym razem Maurycy rozpoczął atak. Natsu ledwo
obronił się przed silnym ciosem. Odepchnął od siebie przeciwnika i od razu
zaczął się przygotowywać, do kolejnego ataku, gdy poczuł, że czuje … zimno.
Spojrzał na swoją rękę, zobaczył, że jest
cała w lodzie. Od razu próbował ją ogrzać, ale bezskutecznie.
-
CO TO JEST?!?!?! – wrzasnął chłopak
-
Nie wiesz … - Maurycy cicho się zaśmiał – Ty naprawdę nic nie wiesz … Potęga i
moc …- zaczął iść wokół Natsu, zachowując bezpieczną odległość – Czy wiesz
dlaczego Dragon Slayerzy mogą pokonać smoka ? – Natsu nic nie odpowiedział –
Raczej nie … To może ci wytłumaczę … Pierwsza Generacja, do której ty należysz,
czyli najsłabsza …haha… Druga Generacja … moja i Trzecia, która łączy w sobie
pierwszą i drugą … Magia Smocza, Lakryma Smoka i połączenie ich … Posiadamy
smoczą moc, a smoka może zabić drugi smok… posiadając magię smoka, stajemy się
nim … I jak widzisz … zabiłem ją … zabi…
-
TY ŚMIECIU ! – wrzasnął Natsu – ty nic nie wiesz … - ściszył swój głos – Ty jej
nie znasz, nawet ja z nią walczyłem, nie potrafiłem jej pokonać … ona jest
silna, więc jeśli się spodziewasz, że po twoim „ataku” zginie, to jest w
wielkim błędzie … - tym razem to Natsu się uśmiechnął …
-
Może być…- Maurycy zaczął podchodzić do Natsu, tworząc na swojej ręce ogromny
sopel lodu – Zobaczymy teraz … czy lód jest silniejszy od ognia .?
-
Miałeś na myśli chyba ogień od lodu ? – w jego prawej dłoni pojawił się ogień,
ale … po chwili po prostu zgasł - Co? –
zanim się zorientował Maurycy był już przy nim. Dzieliły od nich centymetry …
W tym samym czasie …
-„
Kurcze wszystko mnie boli” – powiedziała w myślach Lucy – „Gdzie ja … A no tak
Maurycy mnie tu wyrzucił” – zaczęła się rozglądać, nie widziała żadnej drogi
ucieczki, ale zauważyła, że może swobodnie poruszać prawą ręką – „No tyle
chociaż dobrego …”
-
Witaj …. – usłyszała jakiś głos
-
Kim ty …? – zaczęła się znowu rozglądać, ale nikogo nie widziała… zobaczyła
tylko stary miecz leżący na podłodze … stary ?
-
Jestem Niebiańską Smoczych, Malatea … - Lucy nie mogła uwierzyć, ale słyszała
jak głos wydobywa się z miecza …
-
Co…?
-
Daj mi dokończyć … ten miecz… jest moim grobem … moja moc została w nim
zapieczętowana przez mojego ukochanego …, ale jestem zniszczeniem … - Lucy
wzięła do ręki miecz, poczuła jak jej ręka robi się mokra, od … łez miecza …-
Proszę zniszcz mnie …
-
Ale …?
-
Ja … proszę cię, mam dosyć życia… mam dosyć … życia … mam dosyć … mam dosyć …
ty nie znasz prawdy… nikt jej nie zna …
-
Więc ? – Lucy nie mogła uwierzyć, w to co słyszy, (szczególnie, że mówi do niej
miecz, tylko do psychiatryka wysłać …)
-
Proszę zobacz mój … ból … - Lucy jęknęła z bólu, w jej ciało zaczęły być
przelewane obrazy, sceny z życia smoczych i jej ukochanego … inna historia …
LEGENDA
SARYCYJSKA – SMOK I MIECZ
Minęło
wiele lat, od kiedy ludzie zapomnieli … stworzyli nową rzeczywistość … nowe
życie … nie pamiętając o tym co było … Mam na imię Darnegu Hanimesu i
wypowiadając swe ostatnie słowa przy mieczu … przy mojej ukochanej, chcę by
świat poznał prawdziwą prawdę … to moje ostatnie życzenie …
Byłem
młody i głupi … chciałem zaznać smak przygody, chciałem znaleźć, to czego nikt
nie znalazł i udało mi się to, ale … nie tego oczekiwałem … Zacznę moją
historię od dnia, w którym wszystko miało swój początek i zarazem koniec …
16 +
Był piękny słoneczny poranek, właśnie spacerowałem,
jak co dzień po królewskim parku … Gdy nagle zaskoczyła mnie królowa. Zaczęła
płakać… Wyznała mi całą prawdę … Nie mogła mieć dzieci, ale nie dlatego, że
organizm jej nie pozwalał … on to zrobił, król… Codzienny gwałt, okrutne,
cielesne tortury, zazwyczaj na tle seksualnym. Król uwielbiał „zabawy”, ale
sprawiły, że królowa nie mogła wydać potomka, przez co król zaczął coraz
bardziej się nad nią znęcać … Nie wiedziałem co mam zrobić, chciałem jej jakoś
pomóc, szczególnie, że to była moja … siostra. Poszedłem do króla, z prośbą o
wyprawę. Chciałem odnaleźć Niebiańskiego Smoka, który podobno żył wysoko w górach.
Słyszałem legendy, że potrafi nie tylko uleczyć ciało, ale i duszę. Wierzyłem,
że zmienię przyszłość … Myliłem się …
Król zgodził się na moją podróż, kazał mi wziąć cały oddział żołnierzy …
nie wiedział do końca, czemu ma służyć ona… Wyruszyliśmy … Pierwszy dzień 16
zjedzonych żywcem prze potwory Tyrenyjskie, 6 spadło w przepaść Artezyjską… Drugi dzień 12
rozszarpanych przez nieznane zwierzęta… Trzeci dzień … nie pamiętam … i tak się
ciągnęły te dni… Każdego dnia ktoś ginął, każdego dnia.. przychodziło tylko
cierpienie … Zanim się spostrzegłem … do celu dotarłem tylko ja i mój
przyjaciel … przyjaciel … Spotkaliśmy smoka … powiedziałem … jej prawdę … te
oczy, ten uśmiech … zakochałem się w niej, a kiedy odkryłem, że może się
przemienić w człowieka … byłem niesamowicie szczęśliwy. Zastanawiała się przez
7 dni nad odpowiedzią… TAK – to była jej odpowiedź, ale zastrzegła sobie, że
jeśli urodzą się bliźniaki król odda jej jedno… zgodziłem się … Przybyliśmy na
dwór … uzdrowiła królową, ale kiedy poszła uzdrowić króla … długo jej nie było
… czekałem z pierścionkiem … chciałem jej się oświadczyć … królowa … siostra
była szczęśliwa … Nie mogłem dłużej czekać … poszedłem do komnaty króla…
chciałem umrzeć …
18 + (sceny nie dla dzieci!!!!!!!!!!!!)
Leżała
przywiązana do łóżka łańcuchami, była naga. Jej nadgarstki i kostki były mokre
od krwi, zadrapań … Nogi miała szeroko rozłożone, spojrzałem, jej pochwa była
cała zakrwawiona. Jej całe ciało nosiło ślady po uderzeniach pięścią, łańcuchów
i nieznanych mi broni. Jej oczy … jedno zostało wydłubane … drugie patrzyło na
mnie, ze łzami w oczach… Pamiętam to dokładnie … za dokładnie… Zacząłem do niej
biec, ale złapało mnie dwóch strażników i przywiązało do kominka … nie mogłem
się ruszyć. Wszedł… do pokoju król … i powiedział jedną rzecz … „Zdrajca” to
słowo odbijało się echem w moich uszach … do końca moich dni … Podszedł do
mojej ukochanej. Ściągnął z siebie całe
ubranie … na moich oczach, zaczął … ją gwałcić … na początku powoli, a potem …
nie chciałem patrzeć, ale strażnicy przytrzymywali mi twarz, zamknąłem oczy …
wzięli haczyki do wędki, przekuli mi powieki i … przeciągnęli … zahaczyli o
moje czoło…krew zaczęła mi spływać po policzku … Ale to nie było, ani trochę
straszne … moja … ukochana patrzyła na mnie… On ją gwałcił … gdy skończył,
rozkuł ją … ale … odwrócił ją i wbił się od tyłu, zaczęła krzyczeć … nikt jej
nie pomógł, strażnicy tylko się śmiali, a ja musiałem patrzeć … musiałem … Gdy
król skończył … powiedział, że teraz oni mogą się zabawić … i znowu … tym razem
oni ją gwałcili … nie potrafię teraz tego opisać … nie potrafię … Minęło 9
miesięcy …
16 +
Zmuszali
ją i mnie do przeżycia. Chociaż marzyliśmy tylko o śmierci … Królowa urodziła
bliźnięta … Okazało się, że to dzieci mojego przyjaciela … Król poszedł je zabić,
kiedy dowiedział się prawdy … ale zapomniał z powrotem przywiązać smoczycy …
zmieniła postać … zniszczyła cały zamek i zabrała ze sobą dziewczynkę … Minęło
10 lat … Dla mnie w torturach i mękach, ale … byłem szczęśliwy… bo moja
ukochana żyła … Jednak … król pewnego dnia … przyniósł mi prezent … drącymi
rękoma otworzyłem szkatułkę … było w niej serce smoka … Dalej nic nie pamiętam…
Umieściłem jej lakrymę w mieczu i pokonałem Acnologię, który pod wpływem mocy
przybył do zamku … użyłem miecza … by zabić … króla, ale zabiłem … praktycznie
wszystkich … Wypowiadając te ostatnie słowa… patrzę na małą dziewczynkę, która
przybywa do kraju i zasiada jako nowa królowa … Nie wiem, jak się historia
skończy … ale byłem szczęśliwy … prawie …
12 +
Lucy nie potrafiła … Ciężko dyszała, po
policzkach spływały jej łzy …
-
Prawda … i prawdziwa prawda … różnią się … - powiedziała, po czym zaczęła
jeszcze mocniej płakać. Jej łzy zaczęły cicho uderzać o kamienie, a cichutki
jęk, mógł usłyszeć Natsu …
-
Różnią … się … - powiedział miecz, który od swoich łez zaczął błyszczeć
światłem tysiąca gwiazd … - Teraz gdy to zobaczyłaś … Możesz mnie uwolnić ?
Proszę cię … ja już mam dosyć… chcę się narodzić na nowo !!!
-
Na nowo …? – zapytała Lucy
-
Tak … - powiedziała smoczyca – Odrodzę się z niebios, z prochów przodków i mocy
i potęgi życia … Proszę … - Lucy chwyciła miecz. Zaczęła szukać rękojeści,
ślepo poruszała palcami, kiedy na nią trafiła wyjęła kamień. Podniosła go, by
zobaczyć, na własne oczy …
-
Taka … mała … - była to mała, niebieska
kuleczka, wielkości ziarenka grochu – A taka potęga …
-
Nie zawsze to co małe słabe, a to co duże silne … Chyba sama już udowodniłaś
swoją wartość … - tym razem to kula błyszczała. Miecz stracił źródło mocy
…stracił …
-
Mam tyle pytań … - zaczęła mówić Lucy
-
Wiele jest tajemnic na świecie, część z nich będzie ci dane poznać, ale
większość pozostanie w mrokach przeszłości … Nie próbuj ich okryć … One zostały
ukryte z jakiegoś powodu … - Lucy zaczęła wkładać kulę do swojego nadgarstka. –
Nie szukaj odpowiedzi na pytania … Żyj i krocz do przodu, nie cofaj się … -
łuna światła zdawała się coraz bardziej docierać do Lucy – Żyj tak by nigdy nie
żałować …- Ciało Lucy lśniło. Potęga, jaką dawała jej ta mała lakryma była
niezmierzona – Dostałaś szansę, więc ją dobrze wykorzystaj …
-
Rozumiem … - nie rozumiała. Stworzyła w swojej dłoni połączone z sobą cztery
miecze. Zakręciła nimi i połączyła je w jedno … Mniszyła głazy i poszła
zablokować atak Mrocznego Księcia …
16 +
Znalazła się pomiędzy Natsu, a Maurycym.
-
Jak ty ? – zdziwił się Mroczny Księże, szczególnie kiedy z łatwością zniszczyła
jego sopel lodu.
-
Cześć – powiedział do niej uśmiechnięty Natsu, odpowiedziała również uśmiechem
… Nie czekała jednak na reakcję przeciwnika, zakręciła bronią i przecięła go na
pół. Jego krew zaczęła coraz bardziej zdobić posadzkę. Jeszcze żył …Dławił się
swoją własna krwią, po czym skonał. Jego krew ciągle ociekała na ziemię, ale
razem z nią wyleciała malutka, niebieska kuleczka. Lucy podeszła i … rozbiła ją
o podłogę …
NORMALNE …
-
Co ty? – zapytał się zdziwiony Natsu
-
Posiadał lakrymę smoka … - zacisnęła pięść – Teraz ona odzyska wolność … - z
rozbitej kuleczki zaczął unosić się dym, który powędrował daleko za okno. Oboje
patrzyli na ta sytuacje, kiedy już nic nie zostało, spojrzeli na siebie …
Patrzyli przez chwilę w ciszy …
-
Eee, a gdzie reszta ? – zapytała się Lucy, by przerwać niepokojącą ciszę
-
Zaraz powinni tu dotrzeć … - odpowiedział jej równie speszony Natsu
-
To idźmy do nich! – zarządziła Lucy, jednak jej kroki były niepokojące … Jej
twarz blada … - Zapomniałam … - Wyjęła z dłoni lakrymę, popatrzyła chwilę na
nią …
-
Prawdziwa prawda … - szepnął Natsu, nie świadom wartości wypowiedzianych słów…
Lucy popatrzyła się na niego. Podszedł do niej i otulił jej rękę, w której
trzymała kulę, swoją. Oboje równocześnie podnieśli ją do góry i uderzyli o
ziemię … Roztrzaskała się na tysiące kawałków … Ogromnie jasne światło,
oślepiło ich… Próbowali coś zobaczyć, ale nie potrafili patrzeć …
-
dziękuję… - usłyszeli głos – Chyba świat zmierza ku lepszemu … Życzę wam
powodzenia … Tym razem…
Wszystko znikło, tak szybko jak się
pojawiło. Nic się nie zmieniło… jedynie na dłoniach mieli wyryty jakiś znak …
nostalgiczny znak … znak … jaki ?
-
Idziemy ! – powiedziała dziewczyna. Poszła pierwsza, Nastu na nią tylko patrzył
… - Czemu nie idziesz ? – zapytała się.
Zacisnął pięść i wymierzył ją prosto w brzuch dziewczyny. Wygięła się w łuk, jej głowa znalazła się za
ramieniem Natsu i … wypluła na ziemię krew …
-
Nie umiesz udawać … - powiedział do niej, dotykając jej policzka, który był
zimny …
-
Ale za to ty umiesz …
-
Twój organizm sam zareagował – oboje uśmiechali się do siebie. Natsu zdjął z
siebie szalik i owinął nim Lucy.
-
Ciepły … - uśmiechała się. Dotknęła ręką swoje brzucha … wcześniej tego nie
poczuła, ale miała wbity kolec … Jej krew przesiąkała przez ubranie. Natsu
wiedział … Złapał ją i wziął w ramiona. Dziewczyna lekko się zarumieniła. Wstał
i zaczął iśc w kierunku przyjaciół. Nie musieli długo iść, kiedy ujrzeli
towarzyszy …
Dalej
nikt niczego nie pamięta …
Dwa dni później …
Owiane tajemnicą …
-
To wracacie … - powiedziała Erza
-
tak – odpowiedział Jura – Już wyleczyliśmy wszystkie rany i nie ma już tu dla
nas nic do roboty …
-
Życzę miłej podróży – pozdrowiła dziewczyna
-
Odwiedźcie nas kiedyś w Fairy Tail ! – krzyknął uśmiechnięty Natsu
-
I my też zapraszamy
-
te wspaniałe perfum muszą nas kiedyś odwiedzić – powiedział Ichiya, obwąchując
Erzę, po czym dostał w prezencie siniaka na podróż
-
A wy ile jeszcze tu zostaniecie ? – zapytał się Lyon
-
Nie wiemy … , najprawdopodobniej do momentu kiedy dziewczyna Natsu wyzdrowieje
– szturchnął chłopaka Gildarts, przez co Natsu tylko się zdenerwował
-
KIEDY TO DO CIEBIE DOTRZE!!! TO NIE JEST MOJA DZIEWCZYNA !!!!
-
Zgadzam się z Gildartsem.- zaczęła kiwać głową Erza
-
Tak śliczzznie wyglądaliście jak niosłeś ją w ramionach – zaciągnął języczkiem
jak Happy, Gray i zadowolony dalej nabijał się z Natsu
-
Ta scena wyglądała prawie jak z romansów !!!! – podnieciła się Levy
-
Eeee to ty takie czytasz książki ? – zapytał się jej Gajeel, po czym dziewczyna
cała się zaczerwieniła
-
To nie… nie… tak - wszyscy zaczęli się z
nich śmiać, kiedy już przestali, Blue Pegazus i Lamia Scale weszli na swoje
statki i odpłynęli …
-
Do zobaczenia, papa – machali im na pożegnanie członkowie Fairy Tail. Przestali
dopiero wtedy, gdy zniknęli im z oczu …
-
Hmmm, no i koniec misji … - podsumował Gray
-
Tak… którą praktycznie wykonał Słomiany Kapelusz …- poprawił go Natsu, wszyscy
zaczęli kiwać głowami po czym się załamali …
-
Kiedy wrócimy, musimy iść na trening – powiedział Laxus
-
Wiesz co,… nie spodziewałem się, że kiedyś to od ciebie usłyszę … - i dzięki
tym słowom Natsu leżał na ziemi z ślicznym siniaczkiem …
-
Chodźmy już do nich ! – zarządziła Erza
-
Lucy, pewnie jeszcze śpi – powiedziała Wendy – Pewnie jeszcze przez kilka
tygodni nie będzie się mogła ruszać … Wszyscy się z nią zgodzili.
Nie musieli długo iść, bo zaraz obok
przystani znajdował się hotel, w którym zatrzymali się wszyscy (WYJAŚNIENIE :
Kiedy mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że Słomiany Kapelusz pokonał Boga Ognia
postanowili ich ugościć.) Gdy znaleźli się blisko drzwi, usłyszeli dziwne
hałasy i krzyki …
********************************************************************************
WIEM
TROCHĘ PRZESADZIŁAM ZE WSPOMNIENIAMI ŻOŁNIERZA< ALE CHCIAŁAM ODDAĆ PRAWDZIWY
OBRAZ RZECZYWISTOŚCI, MAM NADZIEJĘ< ŻE POMIMO WSZYSTKO SIĘ PODOBAŁO …
PROSZĘ A NAWET BŁAGAM O KOMENTARZE!!!!
Zapraszam do przeczytania opisu mojego kolejnego bloga, tym razem jednak ostrzegam to nie jest tylko dla fanów Fairy Tail , ponieważ jest to opowieść detektywistyczna, więcej dowiecie się na stronie :
Co zmieniłam :
1)Bohaterowie są dorośli, po studiach, ok 25 - 27 lat, zależy kto
2) Lucy nie ucieka z domu (dowiecie się w rozdziale 1)
3) Lissana jest bohaterką, czyli wiadomo o co chodzi ...
4) Cechy charakterystyczne trochę się różnią od tych z A&M, ponieważ bohaterowie są dorośli i trochę bardziej dojrzali :)
i na razie jakoś do rozdziału 1 chyba nic więcej, no to czekamy do 29 września ...? Dlaczego zmieniłam, bo uznałam, że w tygodniu ie będę się męczyła z wstawianiem rozdziału :)
http://detektywzprzypadku.blogspot.com/
NOWE : Rozdział 22 + cz 2 Wybranek Serca
WAŻNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PO WSTAWIENIU ROZDZIAŁU LUB ONE-SHOTA PO PRAWEJ STONIE NA BOCZNYM PASKU ZNAJDUJE SIĘ ANKIETA< CZYLI NA ILE OCENIACIE ROZDZIAŁ< JAK NIE CHCECIE WYPOWIEDZIEĆ SIĘ NA TEMAT POSTU< TO PROSZĘ CHOCIAŻ ZAZNACZCIE NA ILE GO OCENIACIE :)
PROSZĘ A NAWET BŁAGAM O KOMENTARZE!!!!
Zapraszam do przeczytania opisu mojego kolejnego bloga, tym razem jednak ostrzegam to nie jest tylko dla fanów Fairy Tail , ponieważ jest to opowieść detektywistyczna, więcej dowiecie się na stronie :
Co zmieniłam :
1)Bohaterowie są dorośli, po studiach, ok 25 - 27 lat, zależy kto
2) Lucy nie ucieka z domu (dowiecie się w rozdziale 1)
3) Lissana jest bohaterką, czyli wiadomo o co chodzi ...
4) Cechy charakterystyczne trochę się różnią od tych z A&M, ponieważ bohaterowie są dorośli i trochę bardziej dojrzali :)
i na razie jakoś do rozdziału 1 chyba nic więcej, no to czekamy do 29 września ...? Dlaczego zmieniłam, bo uznałam, że w tygodniu ie będę się męczyła z wstawianiem rozdziału :)
NOWE : Rozdział 22 + cz 2 Wybranek Serca
WAŻNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PO WSTAWIENIU ROZDZIAŁU LUB ONE-SHOTA PO PRAWEJ STONIE NA BOCZNYM PASKU ZNAJDUJE SIĘ ANKIETA< CZYLI NA ILE OCENIACIE ROZDZIAŁ< JAK NIE CHCECIE WYPOWIEDZIEĆ SIĘ NA TEMAT POSTU< TO PROSZĘ CHOCIAŻ ZAZNACZCIE NA ILE GO OCENIACIE :)
Nie rozumiem dlaczego Natsu uderzył Lucy w brzuch XD????
OdpowiedzUsuńJuż tłumaczę, ona była ranna a jej umysł chciał pokazać, że jest silna, bo jak ktoś czytał początkowe rozdziały to wie, że Natsu jej powiedział, że jest słaba, dlatego próbowała być silna, uderzył ją, a raczej wykonał tylko taki gest powodując, że organizm zareagował tak jak w opisanej sytuacji w rozdziale...
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję, że wytłumaczyłam ...
Uf... już myślałam, że Lucy się nie pozbiera i nie pokonają Maurycego. Ciekawi mnie co miała na myśli smoczyca mówiąc ,,tym razem" :-/
OdpowiedzUsuńPopłakałam się czytając wspomnienia żołnierza, jak można być tak cholernie okropnym człowiekiem (przepraszam za słownictwo ale mnie nosi po prostu) . A rozdział, był jak zawsze fajny, tajemniczy, po porostu wspaniały, inaczej się nie da tego określić, naprawdę ja kocham twoje opowiadania, nie mogę bez nich żyć, a jak nie czytam ich przez 3 dni to mam taką pustkę w sercu, w życiu. Dajesz mi opowiadaniami chęć do życia xd. Wiele wątków miłosnych i nie tylko które chce mieć rozwinięte, jeszcze trochę to założę nowy zeszyt i będę zapisywać tam nazwy blogów żeby kiedyś do nich wrócić. Czytam twoje dwa blogi a mam w planach czytać wszystkie. Tak właśnie działają na mnie twoje blogi, że muszę je czytać mam nadzieję że będą one trwać nie wiem ile, powinnaś zostać pisarką, bym miała w domu wszystkie twoje książki (o ile dotyczyły by nalu i nie tylko xd). Nie mogę nic doradzić bo jak widzę błędy to są one drobne i wszyscy je popełniają,, więc nie mogę się o to czepiać. Postanowiłam że nie zacznę czytać kolejnego bloga dopóki nie skończę tego lub paranormalactivityclub bo to by nie miało sensu, bym miała pomieszane wszystko, mętlik w głowie że nie wiem co czytać a nie chce tego na razie postanowiłam skończyć Słomiany kapelusz jest on krótszy, więc będę miała więcej czasu ja czytanie paranormalactivityclub.blogspot.com (cicho mam tak w słowniku w telefonie xd) i nie wiem co ci jeszcze powiedzieć. Chyba tylko tyle że nie mogę się doczekać następnego rozdziału więc idę go czytać xd. Pozdrawiam i weny na blogi :* :*.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Naprawdę bardzo mnie cieszy fakt, że tak bardzo podobają ci się moje blogi. Muszę niestety cię trochę zawieść, bo PAC i SK, to ostatnie blogi z Fairy Tail. Później tworzyła własne blogi, ale mam nadzieje, że zachęcę cię do przeczytania ich! (I wątpię bym kiedyś wydawała książkę, ale kto wie?)
Usuńdziękuję bardzo i pozdrawiam! ;)